Zwycięstwo Falubazu Zielona Góra nad Fogo Unią Leszno nie jest żadną niespodzianką, zważywszy na fakt, że Unia radziła sobie bez Andrzeja Lebiediewa oraz Damiana Ratajczaka, a także z Januszem Kołodziejem, który wraca po kontuzji i z Bartoszem Smektałą, który dzień wcześniej zaliczył groźny upadek w Łodzi. Niemniej zwycięstwa Falubazu w takich rozmiarach mało kto się spodziewał. - Co zadecydowało o wyniku? Pełna mobilizacja przede wszystkim, a także pełne skupienie przez cały mecz. Wiedzieliśmy, że może nie być łatwo. Mieliśmy w pamięci mecz Leszna z Toruniem, który Unia wygrała. Nie było powiedziane, że nasze spotkanie pójdzie tak gładko. Po meczu można powiedzieć, że wygraliśmy zdecydowanie i taki był plan, zaatakować od początku żeby nie dać gościom żadnych złudzeń. Każdy był zmobilizowany i zostawił serce na torze - mówi lider Falubazu Zielona Góra Jarosław Hampel. Żużel. Atmosfera w Falubazie była napięta. Z zawodników zeszło ciśnienie Zawodnicy Falubazu zdawali sobie sprawę z wagi niedzielnego spotkania. Atmosfera była nerwowa w klubie. Po ostatnim biegu z gwiazd Falubazu zeszło całe ciśnienie. - Nie było pełnego spokoju. Była nerwówka na zasadzie czy wszystko będzie pasować, czy sprzęt jest dobrze poukładany. Wszystko mieliśmy jednak pod kontrolą. Zeszło z nas ciśnienie. Po meczu nastała ogromna ulga. Wiemy, jaka była ranga pojedynku. Ważyły się losy zespołów - mówi Hampel. Żużel. Falubaz może ugrać coś więcej, niż utrzymanie Dzięki kapitalnemu, niedzielnemu występowi, Falubaz Zielona Góra może ugrać coś więcej, niż tylko utrzymanie w PGE Ekstralidze. Celem faza play-off? - Jesteśmy cały czas zmobilizowani. Mamy jeszcze 4 spotkania do końca rundy zasadniczej. Nie spuszczamy powietrza. Jesteśmy w pełnej gotowości. Sport nam pokaże, na co będzie nas stać - zakończył Jarosław Hampel.