Bartosz Zmarzlik jest wzorem do naśladowania nie tylko dzięki niesamowitej postawie na żużlowych torach. Polski zawodnik w życiu prywatnym od kilku lat jest szczęśliwym ojcem Antoniego i również w tej roli ciężko znaleźć u niego jakąkolwiek wadę. Świeżo upieczony czterokrotny indywidualny mistrz świata w trakcie trwania sezonu nie ma zbyt wiele czasu dla najbliższych, ale za to od listopada do marca z małżonką oraz ukochanym synkiem przebywa niemal 24 godziny na dobę. Ostatnio rodzinka wybrała się chociażby na rajskie wakacje do ekskluzywnego hotelu. Po powrocie do kraju też nie ma mowy o ciągłym siedzeniu w domu. Leżaki zamienili na motocykle. Celowo napisaliśmy motocykle, ponieważ bakcyla połknął już zaledwie kilkuletni Antoni. Dumny tata w okolicach miejsca zamieszkania często zabiera swoją pociechę na różnego rodzaju przejażdżki, a młodzieniec sprawia wówczas wrażenie najszczęśliwszego człowieka na świecie. Ostatnie wspólne jazdy udokumentowała na Instagramie Sandra Zmarzlik. - Plac zabaw niepotrzebny - napisała małżonka Bartosza pod zdjęciem przedstawiającym ubranego w kask chłopca siedzącego na specjalnym motocyklu. Poza dedykowanym sprzętem naszą uwagę zwraca również kombinezon w czarno-złotych barwach. Antoni Zmarzlik niebawem zostanie starszym bratem Po wycieńczających jazdach z tatą, Antoni z pomocą rodziców sam przygotował sobie kiełbaskę z grilla. - Kiedy on tak wyrósł? - pytają się kibice, którzy są zauroczeni podbijającym świat speedway’a chłopakiem. Niebawem młodzieniec zyska dodatkową bardzo odpowiedzialną rolę, ponieważ stanie się starszym bratem. Bartosz oraz Sandra w październiku poinformowali o tym, że ich rodzina powiększy się o jeszcze jedną osobę. Na razie jednak to Antoni jest największym oczkiem w głowie kochającej się pary. - Będzie miał dobry charakterek z tego co widzę, bo widać co chce, a czego nie chce. Idzie przez cały plac od domu w stronę warsztatu i musi zahaczyć o każdą halę. Zawsze paluszkiem pokazuje, czym chce jechać. Pokazuję mu wtedy, że ten motorek śpi, a ten nie ma paliwa. Możemy jechać innym. Antek się przejedzie, czasami trwa to naprawdę długo i mógłby nie schodzić, jeździłby non stop - mówił nie tak dawno o swoim synu czterokrotny mistrz świata w serialu "Bartosz Zmarzlik. Taśma Prawdy".