Coraz mniej dni pozostało do inauguracji żużlowego sezonu 2023. Sezonu wyjątkowego dla Bartosza Zmarzlika. Trzykrotny mistrz świata zdecydował się w listopadzie na zmianę barw klubowych i po ponad dekadzie startów w Stali Gorzów, tym razem będzie on zachwycał kibiców Motoru Lublin, czyli obecnych złotych medalistów PGE Ekstraligi. Za 27-latkiem nie tylko pierwsze zgrupowanie z nowym zespołem, ale i parę kółek na motocyklu, bowiem na początku tego tygodnia udał się on ze swoim teamem do Lonigo. We Włoszech towarzyszył mu między innymi Mikkel Michelsen. Główny bohater tego tekstu obecnie przebywa w rodzinnych Kinicach, gdzie także nie może narzekać na brak nudy. Ostatnio w ramach Dnia Mężczyzny Bartosz Zmarzlik postanowił poszaleć wraz z synem Antonim, który chce być jak tata i też uwielbia motocykle. Oboje w piątek pojeździli więc po podwórku, czym mistrz świata pochwalił się w swoich mediach społecznościowych. - Time for service - napisał 27-latek na Facebooku i pokazał fanom jak przy pomocy najmłodszego członka rodziny majstruje przy małej maszynie. Kibice nie mają wątpliwości. To przyszły mistrz świata Pod postem momentalnie pojawiły się komentarze zachwyconych fanów. Niektórzy już teraz uważają, że Antoni z takim podejściem dorówna prędzej czy później osiągnięciom taty. - I tak będzie za osiemnaście lat. Wiem to, pozdrowienia Bartek - oznajmił Błażej, który dołączył zdjęcie z celebracji przez Bartosza pierwszego mistrzowskiego tytułu. - Ale zgrany zespół - zachwyca się z kolei pani Violetta. - Umie się chłopak ustawić. Mechanika ma dobrego na przyszłość - dodał z uśmiechem pan Radek. Wzruszającym widokiem nie mogła nacieszyć się też pani domu, czyli Sandra Zmarzlik. - Moi mężczyźni, moje wariaty - napisała małżonka mistrza na Instagramie. Rodzinka cieszy się teraz ostatnimi chwilami spokoju. Od kwietnia rozpoczną się bowiem długie wyjazdy Bartosza. Poza startami w polskiej lidze, czekają go też wycieczki do Szwecji, czy na turnieje Grand Prix. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo