Partner merytoryczny: Eleven Sports

Syn legendy w potrzasku. Ma jedno wyjście. Musi przeprosić ojca

Maksym Drabik ma zostać nowym zawodnikiem INNPRO ROW Rybnik. Pomimo fatalnego sezonu, dostanie szansę, aby pokazać, na co go stać. Odkąd pokłócił się z ojcem, jego wyniki zaczęły się pogarszać. Zachowanie Polaka także nie wyglądało lepiej. - Jeśli Maksym chce osiągnąć sukces, musi przeprosić ojca - mówi Jan Krzystyniak w rozmowie z Interia Sport. Trudno jednak liczyć na to, że zawodnik będzie skłonny do pojednania.

Maksym Drabik ogląda próbę toru w Częstochowie.
Maksym Drabik ogląda próbę toru w Częstochowie./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Ten rok był najgorszym w dotychczasowej ekstraligowej karierze Maksyma Drabika. Nawet jako 17-latek osiągał lepsze wyniki. Pomimo fatalnej średniej 1,426 punktu na bieg, czterokrotnie zdobywał dwucyfrowe wyniki, co pokazuje, że nadal drzemie w nim potencjał.

Ogromna szansa przed nim

Transfer do ROW Rybnik to wielka szansa dla Maksyma, by udowodnić, że nie jest jeszcze straconym talentem. To w końcu jeden z najbardziej utalentowanych żużlowców swojego pokolenia, który wciąż ma ogromne możliwości. W końcu nikt z przypadku nie zostaje dwa razy mistrzem świata juniorów.

Prezes ROW-u, Krzysztof Mrozek, pokłada ogromną wiarę w Drabika, skoro ma zamiar podpisać kontrakt z Polakiem. Jeśli żużlowiec otrzyma odpowiednią opiekę i wsparcie sprzętowe, może stać się liderem rybnickiej drużyny.

Oceny po meczu Polska - Portugalia. „To takie miłe chłopaki”. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Czy powinien pogodzić się z ojcem?

W ostatnich sezonach Drabik sprawiał sporo problemów, a dodatkowo izolował się od drużyny. Kibice Włókniarza pamiętają jak opuścił park maszyn z walizką, a gonić musiał go sam prezes Michał Świącik. - Słyszeliśmy, czytaliśmy o jego zachowaniu i charakterze. Widzimy, co robi w parku maszyn i poza nim - mówi Jan Krzystyniak.

- Mogę powiedzieć, że z Drabikiem może być tylko gorzej. ROW ściąga sobie wielki kłopot na głowę - twierdzi były menedżer.

Problemy zaczęły się nawarstwiać, gdy Maksym pokłócił się z ojcem. - Człowiekowi w jego wieku trudno zmienić charakter. Gdyby pogodził się z ojcem, sportowo byłoby lepiej, bo tata Sławomir dopilnowałby sprzętu. On wie, co zrobić. Jeżeli Maksym chce osiągnąć sukces, musi przeprosić ojca, bo nikt nie pomoże mu tak jak Sławek Drabik - podsumowuje legenda polskiego żużla.

Maksym Drabik/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Maksym Drabik w akcji./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Kajetan Kupiec i Maksym Drabik po przegranym meczu./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem