Wszystko dzięki budżetowi obywatelskiemu. Modna w ostatnich lata w Polsce forma udziału mieszkańców w decydowaniu o losach miast po raz kolejny może przysłużyć się żużlowi. Kilka lat temu, dzięki środkom z budżetu obywatelskiego, udało się wyremontować stadion na poznańskim Golęcinie. Umożliwiło to najpierw powrót ligowego żużla na ulicę Warmińską, gdy Betard Sparta Wrocław, w trakcie remontu Stadionu Olimpijskiego w sezonie 2016, startowała właśnie Poznaniu, a później powrót poznańskiego PSŻ-u do ligi. Teraz podobną ścieżkę mogą obrać w Świętochłowicach. Przez dwa tygodnie każdy mieszkaniec tego miasta mógł oddać głos na jeden z projektów realizowanych w ramach zadań społecznych i jeden w ramach zadań inwestycyjnych. W tej drugiej kategorii znalazł się projekt modernizacji toru żużlowego, polegającej na budowie band, przebudowie toru w celu dostosowania go do wymogów PZM. Rzesza kibiców żużla wśród mieszkańców Ku uciesze sympatyków żużla nie tylko na Śląsku, ale i w pozostałych częściach Polski, żużlowy projekt zdobył 2764 głosy i wygrał rywalizację o miejskie środki. Miasto na realizację zadań inwestycyjnych przeznaczyło 1,128 mln złotych, a modernizacja toru żużlowego ma kosztować 1,113 mln zł. Oznacza to, że pochłonie ona niemal cały zakładany budżet i będzie jedynym zadaniem inwestycyjnym zrealizowanym w ramach budżetu obywatelskiego. Projekt modernizacji stadionu na Skałce zdeklasował rywali. Drugi projekt, w ramach którego powstałaby strefa aktywności i rekreacji w dzielnicy Lipiny otrzymał prawie cztery razy mniej głosów. To pokazuje, że głód żużla w Świętochłowicach jest spory, a wśród mieszkańców pamięć o sukcesach Śląska, czy Pawła Waloszka, wciąż jest żywa. Już raz były nadzieje, a skończyło się na niczym Nie jest to pierwsze podejście do reaktywacji ligowego żużla w Świętochłowicach. W 2015 roku udało się doprowadzić do powrotu żużla na Skałkę i zorganizować kilka turniejów. W 2017 roku odbyły się tam nawet półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski, czy finał Brązowego Kasku. Kolejnym etapem reaktywacji miał być remont stadionu. Został wybrany wykonawca, w październiku 2018 roku rozpoczęły się nawet prace, ale nie potrwały długo, bo po dwóch miesiącach, gdy w mieście zmienił się prezydent, okazało się, że miasto jest zadłużone i nie ma środków na prowadzenie prac na stadionie żużlowym. Klub został bez stadionu nie tylko dlatego, że remont nie został dokończony, ale przede wszystkim dlatego, że zostały rozebrane trybuny, bandy i został zniszczony tor. Teraz jest szansa, że niezbędne prace uda się przeprowadzić i na Skałce ponownie zawarczą motocykle.