W październiku ruszyła sprzedaż karnetów. Kibice byli rozwścieczeni, bowiem ceny wzrosły nawet o 110 złotych. Oburzenia wtedy nie krył nawet były działacz bydgoskiej Polonii. Stwierdził, że bardzo ciężko usprawiedliwić tak drastyczny wzrost cen. Idą na rekord Takie ceny jednak nie przestraszyły kibiców. Klub podwyżkę cen wynagrodził, bo ściągnął wychowanka Szymona Woźniaka, o którym bydgoscy kibice marzyli. To jeden z najdroższych zawodników w 2. Metalkas Ekstralidze. Inwestycja jednak póki co już się zwraca, gdyż takiego poruszenia nie widziano w klubie od dawna. Być może padnie nawet rekord sprzedanych karnetów. - Na 21 stycznia, kibice zakupili 2 881 karnetów - mówił Jerzy Kanclerz podczas posiedzenia miejskiej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki. To więcej o około 1 110 karnetów, aniżeli w ubiegłym roku o tej samej porze. Wobec tego sprzedaż karnetów wzrosła aż o ponad 60 procent. Na ulicy Sportowej liczą jednak, że ta liczba przebije 3 000, co byłoby wielkim sukcesem. Oznacza to, że moda na żużel w Bydgoszczy wraca i to w bardzo szybkim tempie. Jak nie teraz, to kiedy? Abramczyk Polonia Bydgoszcz po transferze Szymona Woźniaka stała się głównym faworytem rozgrywek. Wydaje się, że najbardziej może im postawić się Fogo Unia Leszno. Patrząc na siłę rażenia, zainteresowanie żużlem mogą nie mieć już lepszej okazji na awans. Prezes Jerzy Kanclerz zbudował drużynę, która powinna sobie poradzić i wywalczyć awans do upragnionej PGE Ekstraligi. Tutaj główna odpowiedzialność spadnie na trio złożone z Szymona Woźniaka, Krzysztofa Buczkowskiego oraz Aleksandra Łoktajewa. Jeśli wszystko zagra, a drużynę ominą kontuzje, to być może na jesień Zbigniew Boniek będzie mógł świętować awans swojego ukochanego klubu.