To zdaniem popularnego "PePe" potęguje niepowtarzalną atmosferę tego okresu. Jak spędzisz tegoroczne Święta Bożego Narodzenia? Najważniejsze, aby były w zdrowiu i razem. Tak staramy się te Święta przeżywać. W tym roku spędzamy je niedaleko Bydgoszczy. Zjeżdża się rodzina od strony mojej żony i ode mnie. Najważniejsze, że będą ze mną moje dzieci i żona. Spędzamy Święta tradycyjnie. Nie wprowadzamy żadnych dziwnych nowości. Tradycję, na której się wychowaliśmy, przekazujemy teraz naszym dzieciom. Co sprawia, że ten świąteczny okres jest tak wyjątkowy? Myślę, że ta niepowtarzalna atmosfera. Święta mają specyficzny oddźwięk w typowo zimowej, śnieżnej aurze. Wierzę, że taka będzie na te święta. Pomagasz w przedświątecznych przygotowaniach? Więcej pilnuję dzieci niż pomagam. Tak jest jednak chyba korzystniej dla całej rodziny... Czy w klubie też spotykacie się, by podzielić się opłatkiem ? Tak. Generalnie w każdym klubie, w którym miałem przyjemność jeździć, były takie spotkania. Na pewno one bardzo zbliżają. Człowiek nie myśli, nie rozmawia już o żużlu, tylko o sprawach bardziej prywatnych. Wokół samego sportu życie i świat przecież się nie kręcą. Masz już plany na Sylwestra ? Tym zajmuje się żona. To ona organizuje i pilnuje tego. Co powie - tak będzie. Jaki to był dla Ciebie rok ? Bardzo szczęśliwy ! Po pierwsze urodził mi się syn, po drugie odjechałem sezon szczęśliwie, a po trzecie wszystkie moje plany i założenia przedsezonowe spełniły się. Oby takich sezonów było więcej. Czego życzy sobie Piotr Protasiewicz w Nowym Roku ? Zdrowia. Jak ono będzie, to wszystko inne samo się ułoży. Będzie szczęście i sukces.