Na brak informacji na stronach Falubazu o wygranej Patryka Dudka w GP Niemiec zwrócił uwagę były menedżer zielonogórzan Jacek Frątczak. Klub w odpowiedzi wskazał suchą informację z wynikami, ale przecież nie o to chodziło. Zwłaszcza że dzień po Grand Prix potrafiono inaczej skwitować to, co stało się w turnieju tenisowym. Po Grand Prix Warszawy krytykowali, teraz zapomnieli pogratulować Otóż w niedzielę ten sam klub, który zapomniał o Dudku, pospieszył w mediach społecznościowych z gratulacjami dla Igi Świątek po wygranej finału Roland Garros. Frątczak napisał o tym na Twitterze, przypominając, że przecież po GP Warszawy na PGE Narodowym Dudek został przez zielonogórskie środowisko wręcz zjedzony. Nie brakowało wówczas głosów, że chyba jednak nie trzeba startować w PGE Ekstralidze, żeby dobrze jeździć w Grand Prix. To była aluzja do tego, że wygrał Max Fricke, który w odróżnieniu od Dudka zdecydował się zostać w Falubazie po spadku w 2021 roku. Sam Dudek, przenosząc się z Falubazu do For Nature Solutions Apatora Toruń tłumaczył to chęcią ścigania się z najlepszymi, która pomoże mu utrzymać się na topie. Team Patryka Dudka jest zły na klub Cała ta akcja po GP Warszawy wyglądała tak, jakby ktoś chciał Dudkowi dopiec za to, że odszedł i wykorzystał okazję, jaką był słaby wynik na PGE Narodowym. Po GP W Teterow iskrzenie na linii Falubaz - Dudek widać jeszcze mocniej. W teamie Dudka dobrze widzą, co się dzieje i są źli na klub. Kibice, którzy mieli nadzieję na powrót Dudka po sezonie 2022, mogą chyba o tym zapomnieć. Teraz nie ma klimatu i nie wiadomo, kiedy znowu będzie. Inna sprawa, że nie ma też rozmów. Od jednej z osób z otoczenia Dudka słyszymy, że już kilka klubów dzwoniło i pytało o możliwość podjęcia negocjacji, ale Falubazu w tym gronie nie było.