Zapraszamy na przegląd najważniejszych wydarzeń minionego żużlowego weekendu. Zmarzlik w cieniu Świątek i siatkarzy 1. To był doskonały weekend dla polskiego sportu. Siatkarze zdobyli wicemistrzostwo świata, Iga Świątek wygrała prestiżowy turniej US Open, a Robert Lewandowski znów strzelił bramkę w barwach FC Barcelony. Nie można jednak zapomnieć o wielkim sukcesie polskiego żużlowca. Bartosz Zmarzlik przeżywa teraz świetny czas. Właśnie zwyciężył Grand Prix Danii w Vojens, jest bardzo blisko mistrzostwa świata, a w polskiej lidze wyprawia cuda w barwach Stali Gorzów. 2. W Plebiscycie na Najpopularniejszego Polskiego Sportowca akcje Zmarzlika z pewnością znów będą stały wysoko, ale jak widać konkurencja w tym roku nie daje za wygraną. Inna sprawa, że sportowo żużlowiec może osiągnąć wszystko. I chodzi nie tylko i mistrzowski tytuł indywidualnie, ale także upragnione złoto ze Stalą. W fazie play-off Bartosz udowadnia, jak wiele znaczy dla tej drużyny. Jedzie jak zaprogramowany, a cały Gorzów już zaczyna za nim tęsknić. 3. Swoją drogą ciekawe, czy Zmarzlik widząc całą euforię wokół swojej osoby oraz piękne pożegnanie, jakie zgotowali mu w Gorzowie, nie zaczyna żałować, że jednak odchodzi. Tę decyzję podjął jeszcze za czasów prezesa Marka G., którego w klubie już nie ma. Pewnych rzeczy po czasie nie udało się już odkręcić, ale wcale nie wykluczone, że zawodnik wróci do Stali prędzej niż później. 4. Stal po zwycięstwie nad Motorem 51:39 jest na ten moment zdecydowanym faworytem do złota. Lublinianom będzie niezwykle ciężko odmienić losy tego dwumeczu. Zakładając rezerwy taktyczne, w rewanżu Zmarzlik, Vaculik i Woźniak będą mogli pojechać po 7 razy. Zakładając, że pierwsi dwa zrobią po 15 punktów (a stać ich najwięcej), to wychodzi nam, że Woźniak i pozostali zawodnicy muszą dorzucić "tylko" 10 punktów. Złoto dla gorzowian jest naprawdę blisko. Tylko cud uratuje Motor? 5. Choć oczywiście nie przekreślamy szans Motoru, który potrzebuje jednak wyjątkowej mobilizacji. Zdrowy musi być Michelsen, punktować musi zacząć Drabik, a junior Lampart musi dorzucić od siebie przynajmniej ciut więcej. 6. Najbardziej zagadkowa z tej trójki jest chyba forma Drabika, który w ostatnim czasie kompletnie przestał jechać. Trudno powiedzieć, czym to jest spowodowane. Być może klub i zawodnik mają już siebie dość, ale w interesie Motoru jest wyzwolenie resztek sił z Drabika. Bez niego ciężko będzie o złoty medal. 7. Mniej znaków zapytania mamy w kontekście rywalizacji o brąz. Apator pokonał u siebie Włókniarz, ale chyba niewielu wierzy, że w rewanżu będą w stanie utrzymać dwupunktową zaliczkę. 8. Torunianie zdają sobie sprawę, że o ile na własnym torze stać ich na zwycięstwa z mocniejszymi drużynami, o tyle na wyjazdach jest już duży problem. Druga sprawa jest taka, że nikt w Apatorze nie będzie mógł kręcić nosem na końcowy wynik, który i tak jest ponad stan. Drużyna wycisnęła z bieżących rozgrywek chyba wszystko, co było możliwe. Męczarnie Janowskiego w Grand Prix 9. Słowo jeszcze o Grand Prix. O ile Zmarzlik jest na autostradzie do mistrzostwa, o tyle w wielkich tarapatach jest Maciej Janowski. Polak notuje wyraźny regres formy i jak za chwilę czegoś nie zmieni, to może stracić miejsce w cyklu. 10. Wciąż w grze o medal jest z kolei Patryk Dudek. Jego sytuacja jest równie ciekawa. Ostatnie występy ligowe były zdecydowanie poniżej jego możliwości. Tymczasem w Grand Prix ciągle trzyma poziom i o brązowy medal walczy z Danielem Bewleyem oraz Robertem Lambertem.