Władze Stali, z prezesem Waldemarem Sadowskim na czele, wykorzystały obecność Hancocka w parku maszyn. Legendarny żużlowiec kilka tygodni temu dołączył do teamu krajowego lidera gorzowskiego zespołu, aby - w pierwszej kolejności - pomagać mu podczas wszystkich zawodów cyklu Grand Prix. Woźniak nie wykluczał jednak poszerzenia współpracy do ligi. Polacy poznali rywali. Największa zagadka rozwiązana PGE Ekstraliga. Świąteczny transfer. Greg Hancock w Stali Gorzów Reprezentant Polski gościł nawet u Hancocka z Kalifornii, gdzie spędził aktywnie czas i słuchał rad byłego mistrza. Już podczas bydgoskiego Kryterium Asów niespełna 54-latek pojawił się w boksie zawodnika. Jazda Woźniaka imponowała. Mógł nawet wygrać cały turniej, ale przegrał najważniejszy wyścig dnia. Prezes Stali zaprosił Amerykanina na spotkanie i panowie podali sobie ręce. Zatrudnienie Hancocka w Gorzowie to wielka sensacja. Hancock będzie zatem pracować nie tylko dla Woźniaka, ale także ma pomagać pozostałym zawodnikom startującym w Gorzowie. Jest to ogromne wsparcie już bardzo mocnego sztabu szkoleniowego, który do tej pory składał się z dwóch doświadczonych trenerów. Utytułowany Stanisław Chomski zajmuje się pierwszą drużyną w PGE Ekstralidze oraz młodszymi żużlowcami w U24 Ekstralidze, natomiast Piotr Świst jest trenerem młodzieży.Teraz wsparciem dla nich będzie Hancock, który w przeszłości był w sztabie innego polskiego klubu - Betard Sparty Wrocław. Ta przygoda trwała jednak krótko. Amerykanin dość szybko pożegnał się ze swoim stanowiskiem i szukał dla siebie nowego miejsca. Pierwsze efekty podpowiedzi byłego mistrza będą widoczne w trakcie inauguracji PGE Ekstraligi, kiedy Stal podejmie KS Apator Toruń (14 kwietnia). Zmarzlik dostanie rakiety. To zdjęcie mówi wszystko