"Było dobrze. Przed spotkaniem słyszałem głośną publiczność, ale nie rozumiałem ich słów. Jeśli część aplauzu była dla mnie to chcę za to podziękować. Za każdym razem wylatywałem spod taśmy, w skupieniu zapoznawałem się z torem. Potem wracałem do parkingu i w oczekiwaniu na kolejny start majstrowałem przy motocyklu" - skomentował pierwszą rosyjską przygodę Ryan Sullivan na łamach swojego serwisu internetowego. Australijczyk cztery razy wyjeżdżał na tor i za każdym razem mijał metę na czele stawki. W pokonanym polu zostawił między innymi Piotra Protasiewicza. Dzięki jego znakomitej postawie zespół Mega Łada Togliatti pokonał SK Turbinę Bałakowo: 44:34. Dla Ryana Sullivana głównym celem w pierwszym występie było poznanie nowego toru i znalezienie na nim optymalnej ścieżki. "Gdybym miał porównać ten tor do któregoś w Polsce, to chyba wskazałbym na Tarnów" - stwierdził Australijczyk. Można oczekiwać, że po tak udanym debiucie Australijczyk wkrótce znów wybierze się do Rosji. Konrad Chudziński