Wszystko wyglądało okropnie. Jeppesen zaciekle walczył z Bewleyem. Był to bardzo ważny moment meczu, bo Sparta po dwóch podwójnych zwycięstwach zbliżyła się do rywala na cztery punkty. Żaden nie chciał odpuścić. I niestety skończyło się najgorzej, jak mogło się skończyć. Jeppesen puścił motocykl, który uderzył w Bewleya. Brytyjczyk huknął w bandę i wyleciał na pas bezpieczeństwa. Przerażenie kibice zbiegli na dół trybuny, by sprawdzić co z ich zawodnikiem. Bewley bez kasku (zdjął go zaraz po kraksie) zwijał się w bólu. Na noszach przetransportowano go do karetki. Jak Gollob z Protasiewiczem Upadek Jeppesena i Bewleya przypominał inną kraksę z Wrocławia. W 1999 roku Tomasz Gollob zderzył się z Piotrem Protasiewiczem i również wylądował za bandą. Doznał poważnych obrażeń i poniekąd przez to stracił tytuł mistrza świata, po który zmierzał. Duża część środowiska żużlowego pisała w mediach społecznościowych, że to najgorszy upadek od długiego czasu. Pozostaje trzymać kciuki za zdrowie Bewleya, bo to jeden z najbardziej utalentowanych zawodników na świecie.