Jakub Czosnyka, Interia.pl: W trakcie sezonu 2022 nabawiłeś się ciężkiej kontuzji złamanego podudzia. Czy z twoją nogą już wszystko w porządku? Dawid Rempała, zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra: Tej kontuzji już nie pamiętam. Zapomniałem o niej, dzięki temu, że jeszcze w minionym sezonie wyjechałem na tor. Taki właśnie był tego cel, abym teraz mógł z czystą głową przygotowywać się do nowych rozgrywek. Czuję się dobrze. Nie czuję żadnego dyskomfortu. A dzięki temu, że złamałem nogę zacząłem wcześniej treningi i nie mogę narzekać na formę. To był dla ciebie stracony rok? Poniekąd tak. Przejechałem tylko połowę sezonu, która generalnie była niezła. Dobrze punktowałem w zawodach młodzieżowych. W lidze może nie było jakoś rewelacyjnie, ale zdobywałem punkty. Na pewno żałuję tego. Gdy nadeszło to feralne złamanie, akurat trafiliśmy z silnikami. Miałem sprzęt, na którym dobrze się czułem i wszystko wszędzie pasowało. Szkoda więc, ale czasu nie cofnę. Już o tym nie myślę. Psychicznie ciężko było dźwignąć tę kontuzję? Myślę, że nie. Na początku było mi szkoda, że nie mogę jeździć, ale szybko uświadomiłem sobie, że każdy zawodnik w swojej karierze ma kontuzje. To nieuniknione w tym sporcie. W żużlu kasę zarabia się na torze Brak startów równa się brak kasy, która jest do podniesienia z toru. Ciężko było wyjść po takim roku na plus? Na pewno nie było za kolorowo. Zawsze miałem jednak takie podejście, że oszczędzałem pieniądze na czarną godzinę. Ta czarna godzina, kiedy nie mogłem zarabiać nadeszła. Na szczęście przez ten czas tata złożył mi motocykl, który został sprzedany i coś tam zarobiłem. Wiadomo, że to nie to samo co jazda. Poza wszystkim wszystko idzie do góry. Ten sport zrobił się bardzo drogi. Przed zbliżającym się sezonem musiałem pomyśleć o poszukaniu nowych sponsorów, czy sprzedaniu starych części. Żeby chociaż trochę odrobić sobie czas, w którym miałem kontuzję. Jak odebrałeś brak awansu Falubazu do PGE Ekstraligi? Od początku sezonu wszystkim powtarzałem, że to nie jest tak, że my na pewno awansujemy. Każdy chciał tego dokonać, więc nie byliśmy my jedyni. Oczywiście szkoda, bo zabrakło niewiele. Myślę jednak, że w tym roku zrobimy wszystko, aby znów spróbować. Tym razem z udanym skutkiem. Wierzymy, że to się uda. W tym roku kadrowo Falubaz wygląda chyba jeszcze mocniej. Nie lubię takiego oceniania, czy ktoś jest faworytem. Sezon sezonowi nie równy. Nie da się tak tego ocenić. Wiele zależy od sprzętu, czy dyspozycji dnia. Oczywiście mamy bardzo mocny zespół, wszystko jest poukładane i będzie ciekawie. Rempała: Liczę na dobry sezon. Nie chcę kończyć kariery A jakie masz indywidualne plany na ten rok? Będzie to dla ciebie ostatni sezon w gronie juniorów. Przede wszystkim chcę przejechać sezon bez kontuzji. Nie chciałbym, aby przydarzyło mi się to, co w zeszłym roku, bo jest to wielkie cierpienie. Nie będę ukrywał. Cele swoje mam, ale nie chcę ich zdradzać. Bez sensu je zdradzać, jeśli potem coś miałoby pójść nie tak. Jeśli je zrealizuje, wówczas o nich opowiem. Czujesz się liderem formacji juniorskiej Falubazu? Nie będę ukrywał, że staram się robić wszystko, aby tak było. W ubiegłym roku w miarę się pokazałem w lidze i zawodach młodzieżowych. Przeważnie byłem tym najmocniejszym juniorem. Pewnie więc na mnie będzie spoczywać presja związana z wyścigiem młodzieżowym a potem pierwszym z seniorami. Z jednej strony fajnie być tym pierwszym, ale z drugiej strony dodatkowa presja nie zawsze pomaga. Wierzę jednak, że spełnię swoją rolę najlepiej jak potrafię. Już nieraz udowadniałem, że potrafię jeździć na żużlu. Podchodzę do tego na spokojnie. Masz w głowie takie myśli, że mógłby to być dla ciebie ostatni sezon w karierze, gdyby brakowało wyników? W końcu to ostatni rok w wieku juniora. Myślę, że pojawią się myśli związane z ciekawością co dalej. Mogę mieć sezon życia, że będą mnie chciały nawet kluby z PGE Ekstraligi, a równie dobrze może być tak, że będę musiał skończyć z żużlem. Ja jednak wierzę w ten optymistyczny scenariusz. Po to inwestuję tyle czasu w przygotowania i sprzęt, aby się pokazać z jak najlepszej strony. Poza wszystkim sprawa przejścia z wieku juniora do seniora jest łatwiejsza dzięki przepisowi U-24. Łatwiej jest znaleźć klub nawet w lidze niżej i się rozwijać. Dawid Rempała miał oferty z PGE Ekstraligi Nie kusiło cię postawić wszystko na jedną kartę i przenieść się na ten ostatni rok do PGE Ekstraligi? Miałem dosyć sporo ofert z PGE Ekstraligi - około 4-5. Jednak mam podpisany kontrakt z Falubazem na dwa lata. Wiedziałem, że i tak nic z tego nie będzie, bo jestem zawodnikiem zielonogórskiego zespołu. To nie były więc rozmowy, a bardziej kuszenie. Nie skupiałem się więc na tym. W żużlu wzorem do naśladowania dla innych jest obecnie Bartosz Zmarzlik. Co ty byś wziął od naszego mistrza? Pan Bartek jest doskonały we wszystkim, więc trudno jednoznacznie wskazać. Chyba jednak wskazałbym na długie proste, które robi. Dzięki nim na jednym okrążeniu zyskuje 3-4 metry. Przez cały wyścig robi się ponad 15 metrów długiej prostej. To imponujące. Zobacz również: Oszukać przeznaczenie. Wzięli dania główne zamiast okruchów