Niedzielne spotkanie kończyło sezon żużlowy na stadionie w Zielonej Górze. Była to w pewnym stopniu rekompensata dla kibiców, którzy z powodu odwołania finału z Unibaksem Toruń nie mogli przeżywać na żywo emocji związanych z meczem. Pomysł ten okazał się trafny, gdyż na trybunach zasiadło ok. 9 tys. widzów.Obie ekipy zrobiły wszystko, aby do meczu przystąpić w możliwie najsilniejszych składach. Zielonogórzanie w związku z tym powołali w swoje szeregi Aleksandra Łoktajewa, który w minionym roku był wypożyczony do Polonii Bydgoszcz. Nieco większe problemy mieli częstochowianie, którzy nie mogli skorzystać z kontuzjowanego Emila Sajfutdinowa oraz Grigorija Łaguty, który miał tego dnia inne obowiązki. Z pomocą przyszedł jednak Grzegorz Walasek, który zgodził się wystąpić w składzie "lwów".Sam mecz od początku toczył się pod dyktando mistrzów Polski. Stelmet Falubaz znacznie lepiej prezentował się na swoim torze i z biegu na bieg powiększał przewagę. Dla kibiców najważniejsze jednak było to, że pojedynek stał na bardzo wysokim poziomie, było wiele mijanek, a zawodnicy ani na moment nie zakręcali gazu. Ostatecznie wysoko wygrali gospodarze. Stelmet Falubaz Zielona Góra - Dospel Włókniarz Częstochowa 57:33 Stelmet Falubaz: Jarosław Hampel 6 (1,0,3,2), Aleksander Łoktajew 9 (3,1,2,2,1), Piotr Protasiewicz 12 (3,3,3,3), Krzysztof Jabłoński 5 (1,2,2,0), Andreas Jonsson 12 (3,3,3,3), Alex Zgardziński 2 (2,0,0,0), Patryk Dudek 11 (3,2,1,3,2).Dospel Włókniarz: Michael Jepsen Jensen 7 (2,1,2,1,1,0), Mirosław Jabłoński 0 (0,0), Rune Holta 1 (0,1,0,d), Rafał Szombierski 7 (2,2,1,1,1), Grzegorz Walasek 8 (0,3,0,3,0,2), Artur Czaja 8 (1,2,2,3), Adam Strzelec 2 (0,1,1).