Hansen w całym sezonie musi zdobyć przynajmniej 100 punktów, jeśli chce zostać milionerem. Właśnie tyle potrzebuje, by zarobić równy milion (500 za podpis i 500 za punkty). Jest to cel do zrealizowania, patrząc na to, że Włókniarz powinien w PGE Ekstralidze pojechać aż dwadzieścia spotkań. Spora kasa, jednak w porównaniu z Jakubem Miśkowiakiem, który zarobił prawie dwa miliony, możemy mówić o oszczędnościach. Co za zwrot akcji! Kandydat do medalu przeprowadził niespodziewany transfer Kibice Włókniarza nie chcą powtórki z Jeppesena W komentarzach pod postem o kontrakcie Hansena fani Włókniarza... zaczęli wspominać Jeppesena. - Oby się nie skończyło jak z Jeppesenem - napisał Łukasz. - Mam przerzucie, że będzie jak z Jeppesenem - dodał Piotr. Podobnych wpisów jest więcej. Większość fanów jednak bardzo cieszy pozyskanie Duńczyka, piszą, że to "dobry ruch".Mariusz na przykład zauważył, że Hansen jest trzecim żużlowcem z tego kraju w drużynie. - Nie wróży to będzie - podkreślił, z pewnością mając na myśli kłótnie Leona Madsena z Mikkelem Michelsenem. Teraz prezes Michał Świącik dorzucił trzeciego Duńczyka, jednak na giełdzie transferowej na pozycji U24 była wielka posucha. Działacz innych opcji praktycznie nie miał. Wiecznie drugi. To czas na wyjście z cieniaPorównania z Jeppesenem nie są bezpodstawne, bo ten zawodnik również przychodził do Włókniarza z I ligi. Wtedy jednak był gwiazdą jednego meczu (przeciwko Apatorowi Toruń zdobył 18 punktów i Arged Malesa wygrała 46:44). Łącznie odjechał zaledwie sześć spotkań i w rankingu był zawodnikiem niesklasyfikowanym. Hansen z kolei ma za sobą dwa pełne sezony na pierwszoligowym poziomie, w tym ostatni bardzo udany (średnia biegowa 1,926).Zdunek Wybrzeże chciało go zatrzymać, zaproponowano mu nawet podwyżkę. Pokusa debiutu w PGE Ekstralidze okazała się jednak silniejsza.