Śmiało można powiedzieć, że nie byłoby w tym roku NovyHotel Falubazu, gdyby nie Jarosław Hampel. 42-latek po trzech kolejkach znajduje się w ścisłej czołówce PGE Ekstraligi i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić. - To lider z prawdziwego zdarzenia, dobrze mieć zawodnika, który wygra piętnasty bieg - mówił niedawno Piotr Protasiewicz dla Interia Sport. Teraz będzie im jeszcze bardziej potrzebny. Zarobią kasę na kolejną gwiazdę 5 maja odbędą się powracające po trzech latach Derby Ziemi Lubuskiej. Bilety na spotkanie w Zielonej Górze rozeszły się w mgnieniu oka. Starcie z gorzowską Stalą obejrzy komplet kibiców, a klub zarobi tego dnia fortunę. Według obliczeń Interii wynika, że przychód przekroczy 900 tysięcy złotych. To pieniądze, za które mogą zakontraktować kolejnego lidera. Takowego by potrzebowali, bo na ten moment jest Hampel i długo, długo nic. Co prawda bracia Pawliccy i Rasmus Jensen prezentują solidny poziom, lecz w zespole przydałaby się jeszcze jedna kluczowa postać. Na ten moment Falubaz jest uzależniony od Hampela na takiej samej zasadzie, jak w Lesznie, gdzie trzeba chuchać i dmuchać na Janusza Kołodzieja. Były wicemistrz świata jest podwójnie zadowolony, bo w poprzednich dwóch latach jego początek sezonu kojarzony był z dużymi kłopotami i kiepską dyspozycją. - Dużą rolę odgrywają kwestie sprzętowe i tak po prostu czasami jest. W tym roku wszystko od początku zagrało i to mnie bardzo cieszy - mówi nam lider zielonogórskiej drużyny. Od tego człowieka zależy los Falubazu Zwycięstwo Falubazu zapewni im ogromny spokój w dalszej części sezonu. Pięć punktów na osiem możliwych będzie fenomenalnym wynikiem, biorąc pod uwagę dyspozycję wszystkich zawodników. Tak naprawdę wszystko ciąży na barkach byłego wicemistrza świata i to on ma dużą szansę stać się bohaterem po tym spotkaniu. Triumf nad Stalą będzie jednak niemożliwy, jeśli reszta zespołu solidnie go nie wesprze. Derby Lubuskie nie są dla Hampela obce, bo występował w nich w latach 2013-2017. Tak naprawdę samym wydarzeniem żyją przede wszystkim telewizja, media i kibice. Zawodnicy starają się jak najbardziej odciąć od tej atmosfery i skupić się na działaniu. Tym razem ich każdy błąd będzie rozpamiętywany przez kolejne lata. Dla kibiców obu miast zwycięstwo z rywalem zza miedzy jest dużo ważniejsze, niż nawet mistrzostwo Polski. - Zawsze szykujemy się na maksimum możliwości. Wiem, jak te derby smakują i jaka atmosfera towarzyszy temu meczowi. Te mecze są wyjątkowe. Jestem jednak na tyle doświadczonym zawodnikiem, że już staram się nie zaprzątać sobie tym głowy - ujawnia. - Samo podejście do spotkania jest bardzo ważne. Nie zawsze nam wszystko pasuje, ale to dopiero początek sezonu. Życzymy sobie, by wciąż być na fali wznoszącej - kończy.