Bartosz Zmarzlik nie może zaliczyć Grand Prix w Cardiff do udanych. Polak po raz pierwszy od pięciu sezonów nie awansował do półfinałowego wyścigu. W zupełnie innych nastrojach z Cardiff wyjadą Brytyjczycy, którzy zakończyli zmagania w Grand Prix Wielkiej Brytanii z dubletem. Zwyciężył Daniel Bewley, a drugi był Robert Lambert. Sensacyjne wieści z klubu po ataku na kibiców. Chce pogodzić ojca z synem Żużel. Bewley śrubuje swój rekord. Zmarzlik może patrzeć z zazdrością To trzeci sezon Daniela Bewleya w roli stałego uczestnika cyklu Grand Prix. Brytyjczyk, który przez ekspertów uważany jest za zawodnika, który ma odebrać mistrzostwo świata Zmarzlikowi, jak na razie śrubuje swój rekord. Zawodnik ze stajni Monster Energy czterokrotnie meldował się jak do tej pory w finałowym wyścigu pojedynczej rundy Grand Prix, a kiedy już to robił, za każdym razem wygrywał. - Szczerze mówiąc, wolałbym częściej w ostatnich latach awansować do finałów, niż wszystkie je zwyciężać. Tak czy inaczej, nie mam na co narzekać - mówi Daniel Bewley. Żużel. Bewley zrobił wielki krok ku utrzymaniu w cyklu Początek cyklu Grand Prix był fatalny dla Daniela Bewleya. Ponadto ostatnio przeżywał spory kryzys formy. Dlatego też zwycięstwo w Cardiff powinno cieszyć przede wszystkim Betard Spartę Wrocław przed najważniejszą fazą sezonu. Bewley w mocnych słowach mówi o przyszłości. Wciąż ma 80 punktów do zdobycia w klasyfikacji generalnej. Nie liczy na dziką kartę. - Zdobyłem 24 punkty w ten weekend, ale wciąż mam ich aż 80 do zdobycia. Wiem, jaka jest sytuacja w klasyfikacji generalnej. Nie liczę na dziką kartę, ani tym podobne rozwiązania. Sam chcę skoczyć na szczyt i do tego będę dążyć - mówi Bewley. Żużel. Bewley przyznaje, jaka jest jego główna wada Daniel Bewley przyznaje, że brakuje mu powtarzalności i konsekwencji w jeździe. To jego główne źródło problemów. - Brakuje mi konsekwencji. Nie awansowałem z kilku wyścigów półfinałowych, a czułem, że powinienem to zrobić. Konsekwencja to klucz do sukcesu - zakończył Daniel Bewley.