Czeka nas istny festiwal wymówek. W mediach będzie ich padać nieskończenie wiele. Loteryjny, zroszony opadami deszczu tor. Parowa, premiująca kraje posiadające mniej klasowych żużlowców formuła turnieju. Pech. Dyspozycja dnia. Żadna z nich nie będzie jednak miała większego znaczenia. Reprezentacja Polski dobrze znała regulamin i miała w swych szeregach wybitnych wirtuozów motocykla. W Vojens po prostu zawiodła. Jeśli chwalimy naszych zawodników za ich liczne sukcesy, to musimy mieć odwagę do nazwania takiej porażki kompromitacją. Polacy wystąpili w sześciu wyścigach. Najpierw Patryk Dudek nie zdołał wyprzedzić Kvecha i Milika, a nasza reprezentacja przegrała jednym punktem z Czechami. Później zawodnik Apatora pokonał Fredrika Lindgrena, ale Zmarzlik przegrał za to z Olivierem Bertnzonem. Polscy kibice zaczynali drżeć coraz mocniej, zaś po wyraźnych porażkach z Australią i Wielką Brytania trzęśli się już jak małe dziecko na mrozie. Nie pomogły zwycięstwa z Danią i Finlandią, ani zmiana Dudka na Macieja Janowskiego - nasi reprezentanci, główni faworyci całej imprezy, zakończyli zawody na przedostatnim miejscu. Poza fazą pucharową, dość niespodziewanie, znaleźli się także gospodarze, których sytuację skomplikowało wykluczenie Leona Madsena w wyścigu przeciwko Polsce. Lider Włókniarza Częstochowa wjechał w koleinę na wyjściu drugiego łuku, stracił kontrolę nad motocyklem, przejechał kilka metrów na jednym kole i upadł na tor. Niedyspozycję faworytów starali się wykorzystać Czesi, wśród których szczególnie imponował młody Jan Kvech, ale i im do sprawienia sensacji zabrakło kilku punktów. Do barażu o awans w finale przystąpiły zajmujące drugą i trzecią pozycję po rundzie zasadniczej reprezentacje Szwecji oraz Australii. Przedostatnia gonitwa dnia przysporzyła kibicom zdecydowanie najwięcej emocji. Ze startu najlepiej wyszli zawodnicy z Antypodów przed których szybko przedarł się Frederik Lindgren. Przez cały wyścig wyczyn swego rodaka próbował powtórzyć Olivier Berntzon, ale druga z Trzech Koron miała ogromny problem z wyprzedzeniem trzeciego Maksa Fricke’a. Zawodnik Arged Malesy Ostrów Wielkopolski postawił wszystko na jedną kartę przy wchodzeniu w ostatni wiraż repasażu. Niestety, przeszarżował i upadł na tor. Australia awansowała do finału, zaś Szwedzi uplasowali się na trzecim miejscu. Celowo, widząc emocje targające po upadku Berntzonem, nie używamy tu zwrotu "mogli cieszyć się z brązowego medalu". Brytyjczycy prawie powtórzyli zeszłoroczny sukces W finale na Kangurów czekali obrońcy tytułu, Brytyjczycy. Historia zataczała koło. Znów przed sobotnim finałem z drużyny Simona Steada wypadł kontuzjowany Tai Woffinden, znów Wyspiarze brali udział w wyścigu decydującym o wszystkim. Na ich nieszczęście, koleje losu tym razem obrały inny tor. Na dwóch pierwszych miejscach do mety dojechali Jack Holder i Max Fricke. Sobotni turniej w Vojens przypomniał nam za co kochamy żużel. Nie za porażki Polaków rzecz jasna, a za jego wywrotowość, nieprzewidywalność. Kto przed rozpoczęciem ścigania byłby gotów postawić pieniądze na to, że Australia nie tylko sięgnie po mistrzowski tytuł, ale przy tym ani razu nie desygnuje na tor swego teoretycznego lidera, Jasona Doyle’a? Ten wieczór na zawsze przejdzie do historii speedwaya. Krytykowany przez cały sezon Jack Holder i startujący na drugim poziomie polskich rozgrywek Max Fricke zostali mistrzami świata! Wyniki:I. Australia: 30 + 6 + 71. Jason Doyle - (-,-,-,-,-,-)2. Max Fricke 11 (0,3,3,0,3,2) + 2 + 33. Jack Holder 19 (3,2,4,3,4,3) + 4 + 4II. Wielka Brytania: 32 + 21. Daniel Bewley 14 (4,0,0,4,2,4) + 22. Robert Lambert 18 (3,4,4,2,3,2) + 0III. Szwecja: 30 + 31. Fredrik Lindgren 10 (2,0,0,4,4,0) + 32. Oliver Berntzon 20 (4,4,4,2,3,3) + w3. Victor Palovaara - nie startowałIV. Dania: 281. Leon Madsen 15 (3,3,3,4,2,w)2. Mikkel Michelsen 13 (2,4,2,2,0,3)3. Anders Thomsen - nie startowałV. Czechy: 271. Vaclav Milik 18 (4,2,4,2,2,4)2. Jan Kvech 9 (0,3,3,3,0,0)3. Petr Chlupac - nie startowałVI. Polska: 261. Bartosz Zmarzlik 20 (4,3,2,3,4,4)2. Patryk Dudek 2 (0,2,0,-,-,-,-)3. Maciej Janowski 4 (0,2,2)VII. Finlandia: 161. Timo Lahti 14 (2,2,0,3,3,4)2. Timi Salonen 0 (w,-,-,-,-,-)3. Jesse Mustonen 2 (0,2,w,0,0)