Choć na koniec poprzedniego sezonu na szyi Buczkowskiego zawisł srebrny medal DMP, sam zawodnik nie może tego sezonu zaliczyć do najbardziej udanych. Ze średnią 1,296 pkt./bieg był trzecim najsłabszym seniorem PGE Ekstraligi. Teraz będzie startował na poziomie eWinner 1. Ligi, gdzie - przynajmniej w teorii - powinien być jednym z najbardziej wyróżniających się żużlowców. Przez najbliższe dwa lata Buczkowski będzie startował z Myszką Miki na piersi. Jak przyznał w rozmowie z klubowymi mediami, Falubaz przekonał go m.in. chęcią szybkiego awansu do PGE Ekstraligi, co oznaczałoby szybki powrót Buczkowskiego do elity. - Stelmet Falubaz był najbardziej zdeterminowany w rozmowach kontraktowych. Szybko złapaliśmy wspólny język i cel. Chęć awansu do PGE Ekstraligi też była dla mnie ważna. Zielonogórska drużyna chce jak najszybciej wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej, ja mam taki sam cel. Jest kilka drużyn chętnych do awansu, między innymi Bydgoszcz, Krosno, które otarły się o Ekstraligę, więc zapowiada się ciekawy sezon - powiedział świeżo upieczony zawodnik Falubazu. Buczkowski był głównym celem Falubazu W Falubazie liczą na to, że przygoda w eWinner 1. Lidze będzie krótka i potrwa tylko jeden sezon. M.in. dlatego ogłoszeni dziś Rempała, Tungate i Buczkowski podpisali dwuletnie kontrakty. Założenie jest takie by skład, który wywalczył awans, dostał też szansę w PGE Ekstralidze. Między innymi dlatego zielonogórzanie sięgnęli po zawodników ekstraligowych. - Krzysztof był naszym głównym celem transferowym. Kiedy założyliśmy plan na sezon 2022, byliśmy świadomi, że musimy budować zespół z zawodników z ekstraligowym doświadczeniem. Naszym zdaniem Krzysztof był najlepszym polskim zawodnikiem, którego mogliśmy do siebie ściągnąć - tłumaczył Wojciech Domagała, prezes Stelmet Falubazu. Z transferu zawodnika cieszy się też trener zielonogórzan, Piotr Żyto, który jest przekonany o umiejętnościach swojego nowego zawodnika. - To bardzo doświadczony zawodnik. Jestem pewien, że wspólnie z Piotrem Protasiewiczem stworzą najsilniejszy polski duet na pierwszoligowych torach. Krzysztof to zawodnik o dużym potencjale. Choć ostatniego sezonu nie zaliczy do udanych, to nadal stać na bardzo dobre wyniki. Potwierdził to chociażby udaną jazdą w play-offach PGE Ekstraligi - podsumował szkoleniowiec.