W tym roku kwalifikacje oglądało na playerze maksymalnie 30 tysięcy widzów. Zawody potrafiło obejrzeć nawet i pół miliona. Promotor nie chce, by dalej to tak wyglądało, by kwalifikacje wyglądało, jako nikomu niepotrzebny dodatek. Taki pomysł chodzi po głowie promotora Grand Prix Jest pomysł, żeby w przyszłym roku, przy okazji rund w Warszawie i w Cardiff, wzbogacić kwalifikacje o dodatkowe wyścigi połączone z przyznawaniem punktów do klasyfikacji. Przykład? Czterech zawodników pojechałoby dodatkowy bieg lub dwa biegi i dostało odpowiednio 4, 3, 2 i 1 punkt do klasyfikacji. Mogłoby też być jednak tak, że w tych dodatkowych wyścigach pojechałoby ośmiu najlepszych. Odbyłyby się dwa półfinały i finał z punktacją taką, jak podaliśmy wcześniej. Te dodatkowe punkty mogą zrobić różnicę Jeśli chodzi o dokładnie punktów z kwalifikacji do dorobku poszczególnych zawodników, to nie ma jeszcze jakiegoś sprecyzowanego pomysłu na to. Być może najlepsza czwórka z kwalifikacji miałaby dopisane punkty do dorobku z rundy zasadniczej turnieju. Wtedy nie byłyby one punktami ekstra dodanymi do klasyfikacji generalnej, ale zwiększyłyby szanse danego żużlowca na awans do półfinału. Punkty z kwalifikacji mogłoby też być jednak potraktowanego jako ekstra zdobycz. Ktoś powie, że to tylko 8 punktów (tyle maksymalnie można zdobyć), ale pamiętajmy, że w tym roku tyle dzielił pierwszego Bartosza Zmarzlika i Fredrika Lindgrena. Także te 8 punktów mogłoby zrobić różnicę. Oznaczać bieg dodatkowy o medal, albo nawet zmianę w klasyfikacji.