Kościuch w sezonie 2023 w barwach Wybrzeża Gdańsk wystartował w 19 wyścigach. Zdobył w nich 16 punktów z trzema bonusami. Nagle przestał się pojawiać w składzie, a klub pozyskał Oskara Kołaka, który był wpisywany do programu, wyjeżdżał do prezentacji, ale podczas meczów zastępowali go zawodnicy do lat 24: Mads Hansen i Keynan Rew. Manerw z "kevlarem" udał się menedżerowi Erykowi Jóźwiakowi, bo zespół z Gdańska wszedł do fazy play-off.Po jakimś czasie okazało się, że Kościuch wysłał do klubu zwolnienie lekarskie (przed wyjazdowym meczem w Bydgoszczy). Wrócił do składu pod koniec sezonu, ale nie dokończył rozgrywek, bo przed drugim ćwierćfinałowym spotkaniem Polski Związek Motorowy rozwiązał kontrakt 40-latka z winy klubu. Zaległości wobec żużlowca miały przekroczyć dwa miesiące. Na tym nie skończyła się przygoda polskiego żużlowca z nadmorskim klubem. Trybunał PZM. Wybrzeże Gdańsk - Norbert Kościuch Czekający na spłatę wynagrodzenia Kościuch otrzymał z klubu informację o potrąceniu części wypłaty (nieoficjalnie mówi się o kilkunastu tysiącach złotych, środki zostały zabezpieczone w grudniu 2023). Zdaniem działaczy zawodnik nie odniósł kontuzji ani na meczu Wybrzeża, ani też na treningu (jest to zgodne z regulaminem). Z taką historią nie zgadzał się Kościuch, który przekonywał, że urazu nabawił się podczas meczu ligowego z Trans MF Landshut Devils. 21 maja upadł w swoim pierwszym starcie, później jednak pojawiał się na torze, kontynuował zawody. Tydzień później wystąpił jeszcze w Poznaniu. Odpuścili walkę o utrzymanie. Znamy ich dalsze planyStrony nie doszły do porozumienia, więc spotkały się w Trybunale PZM. Decyzja o racji klubu zaskakuje pełnomocnika żużlowca. - Orzeczenie Trybunału PZM - biorąc pod uwagę wszystkie zgromadzone w sprawie dowody - jest niemałym zaskoczeniem. Czekamy jeszcze na pisemne uzasadnienie, a po jego otrzymaniu podejmiemy decyzję co do ewentualnych dalszych działań w tej sprawie - mówi nam radca prawny Przemysław Nasiukiewicz.Ponadto, Trybunał PZM zasądził, że żużlowiec ma przelać na konto Gdańskiego Klubu Żużlowego cztery tysiące złotych tytułem zwrotu kaucji. Wypowiedź Przemysława Nasiukiewicza jednoznacznie nie wyklucza dalszych działań w sprawie, więc może to nie być koniec sporu na linii Kościuch - Wybrzeże. Nici z hitowego transferu. Bomba tuż przed meczem