Walka o złoto zapowiada się arcyciekawie. "Ja już zimą wiedziałem, że Unia i Unibax zmierzą się w tym roku w wielkim finale. Byłem w Lesznie, by odwiedzić syna leżącego w szpitalu i rozmawiałem z prezesem Unii Józefem Dworakowskim. Właśnie wtedy powiedziałem, że ekipa jego klub oraz ekipa prowadzona przeze mnie, między sobą rozstrzygną kwestie mistrzostwa" - powiedział nam Jan Ząbik, trener Unibaxu Toruń. Toruńskie "Anioły" i leszczyńskie "Byki" bezsprzecznie zasłużyły na awans do decydującej rozgrywki. Oba zespoły przez cały rok prezentowały równą, a przede wszystkim wysoką formę. Pomimo kontuzji, jakie dotykały czołowych jeźdźców klubów, Unibax i Unia odnosiły kolejne zwycięstwa i to zarówno przed własną publicznością, jak i na wyjazdach. Dotychczas spotkały się ze sobą dwukrotnie. Zarówno w Toruniu, jak i w Lesznie lepsze okazały się "Anioły". "Cieszę się, ze to właśnie z Unią zmierzymy się w finale. Przyznam szczerze, ze takie było nawet moje marzenie. W końcówce rundy zasadniczej przyjechaliśmy do Leszna i wygraliśmy mecz, to fantastyczne widowisko może się teraz powtórzyć. Z pewnością będzie to bardzo interesujące starcie" - twierdzi Karol Ząbik, jeden z liderów Unibaxu. To, że "Byki" dotychczas nie potrafiły znaleźć recepty na "Anioły", nie oznacza, iż w finale są bez szans. Leszczyński zespół stać na mobilizację i walkę na najwyższym poziomie, co może zaowocować odwróceniem wyniku na korzyść biało - niebieskich. Potyczki między Unibaxem i Unią powinny dostarczyć kibicom wspaniałych emocji na zakończenie tegorocznych rozgrywek. Konrad Chudziński