Maciej Janowski zasiadł za kierownicą bolidu Maciej Janowski słynie z zamiłowania do wielu dyscyplin sportowych, ale motoryzacja to zdecydowanie jego konik. Na co dzień reprezentuje Betard Spartę Wrocław (aktualnego mistrza Polski), a w cyklu Grand Prix walczy o swój pierwszy medal w karierze. Ma nawet szansę na mistrzostwo świata, bo po trzech rundach zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji przejściowej ze stratą jedynie punktu do prowadzącego Bartosza Zmarzlika. Wrocławianin wykorzystał ostatnio lukę w swoim żużlowym kalendarzu i wybrał się na tor Red Bull Ring w Austrii, gdzie miał okazję spełnić swoje marzenie z dzieciństwa. Chodzi o przejazd bolidem, który był możliwy dzięki współpracy z koncernem energetycznym. Maciej od lat jest twarzą austriackiego giganta na żużlowym rynku. W ostatnim czasie coraz częściej bierze udział w tego typu akcjach, jednak jego obecność na torze Formuły 1 to coś wyjątkowego. - Spełniłem jedno z marzeń z dzieciństwa i śmigałem po torze F1. Red Bull Ring to obiekt, który robi gigantyczne wrażenie, a jazda pod okiem Davida Coultharda to coś niepowtarzalnego - napisał w swoich mediach społecznościowych zawodnik. - Tylko nie zamieniaj żużlowego motocykla na bolid - pisali w komentarzach kibice, którzy byli pod wrażeniem zdjęć, jakimi podzielił się z fanami Janowski. Swoją drogą samo spotkanie Davida Coultharda, byłego świetnego kierowcę Formuły 1 i wicemistrza świata z 2001 roku było dla żużlowca wielkim przeżyciem. Być może natchnie go to do jeszcze lepszej jazdy, bo już w najbliższą sobotę czeka go wielkie wyzwanie. Chodzi o 4. rundę cyklu Grand Prix na torze w niemieckim Teterow. Janowskim ma wielkie aspiracje, a ewentualny dobry występ pozwoli mu umocnić swoją pozycję w czubie klasyfikacji.