Scenariusz znów ten sam. Sparta przegrała, więc nie chciała rozmawiać z mediami. Dziennikarze mogli liczyć jedynie na komentarz ze strony Bartłomieja Kowalskiego, który jednak pojawił się tam przypadkiem, bo akurat przechodził. Nikt nie uświadczył Janowskiego, Woffindena czy Bewleya. Jacek Gumowski jest zażenowany tym, co zrobił wrocławski klub. - Kolejny raz zdarza się taka sytuacja i znów dotyczy ona Sparty. To karygodne. Zasady obowiązują wszystkich. To co robi Sparta nie ma niczego wspólnego z tak głośno opisywanym profesjonalizmem ligi. To kpina ze wszystkich. Albo są reguły albo ich nie ma - mówi. Ciekawe, co na to sponsorzy Zachowanie klubu nie uderza tylko w media i w kibiców, którzy za ich pośrednictwem mogą mieć kontakt z żużlowcami. A z pewnością nie podoba się to również sponsorom, bo oni płacą za eksponowanie ich marki w każdym momencie meczu, ale także i po nim. - Jestem ciekaw, czy są zadowoleni. Przecież w umowie na pewno jasno jest powiedziane, że ekspozycja loga firm to obowiązek klubu. Tymczasem znów ten punkt złamano. Sparta podchodzi do tego kompletnie niepoważnie. Podkreślę, że po raz kolejny - dodaje Gumowski. Nasz rozmówca dodał także, że coraz bardziej zniesmaczone zachowaniem Sparty media nie powinny myśleć o żadnym bojkocie klubu, który robi sobie z nich żarty. - Inni mogą to wykorzystać. Zobaczą, że to metoda na unikanie wywiadów po porażkach. Media same zrobiłyby sobie tym krzywdę - kończy.