Sparta - Włókniarz. Goście pokuszą się o niespodziankę? Nie da się ukryć, że znacznie większa presja towarzyszyć będzie gospodarzom. Dlaczego? Włókniarz raz, że jedzie na wyjeździe, a dwa dzięki ostatniemu przekonywującemu zwycięstwu nad Moje Bermudy Stalą Gorzów uspokoił nastroje kibiców i sponsorów. Goście po prostu chcą dobrze zaprezentować się we Wrocławiu, a każdy wynik powyżej 40 punktów powinien przyjezdnych zadowolić. Poza wszystkim w Częstochowie zdają sobie sprawę, że przy odrobinie szczęścia stać ich nawet na wyjazdowe zwycięstwo. Sparta nie jest tak mocna jak rok temu, a słabsze występy zdarzają jej się nawet na własnym torze. - Nie popadliśmy w euforię po ostatnim zwycięstwie ze Stalą. Jednak do Wrocławia jedziemy po zwycięstwo. Oczywiście stąpamy twardo po ziemi i wiemy, że czeka nas ciężka przeprawa. Nawet pomimo tego, że u siebie wygraliśmy 52:38 - powiedział przed meczem menedżer Włókniarza Jarosław Dymek. Sparta - Włókniarz. Wrocławianie z nożem na gardle Sytuacja w tabeli wygląda tak, że to gospodarze na ten moment są w mniej komfortowej sytuacji. Miejsce w play-offach raczej mają pewne. Musiałaby się zdarzyć katastrofa, aby na ostatniej prostej minął ich ZOOleszcz GKM Grudziądz. W każdym razie szóste miejsce i tak nie urządza Spartę. To oznaczałoby trafienie w play-offach na Motor Lublin, a więc niekwestionowanego faworyta do złota. Zakończenie sezonu już po pierwszym takim dwumeczu byłoby odebrane we Wrocławiu z olbrzymim rozczarowaniem. Dlatego Sparta musi obligatoryjnie pokonać Włókniarz. Jeśli tak się nie stanie, w miejscowym środowisku mogłaby zapanować wielka nerwowość. W klubie nikt o tym nie mówi głośno, ale najchętniej wygraliby "za trzy" zgarniając też bonus. Taki wynik z pewnością podniósłby morale zespołu. - Spodziewam się trudnych zawodów. Ten sezon jest generalnie trudny. Będziemy walczyć o zwycięstwo, choć liczymy się z ciężką przeprawą - mówi dość enigmatycznie trener wrocławian Dariusz Śledź. Tai Woffinden na cenzurowanym Zawodnikiem, który będzie przykuwać największe zainteresowanie obserwatorów będzie z pewnością Tai Woffinden. Brytyjczyk jedzie ostatnio poniżej oczekiwań do tego stopnia, że zaczęło mówić się o jego ewentualnym odejściu z klubu. Nikt jednak we Wrocławiu na ten moment nie wyobraża sobie takiego scenariusza. Działacze liczą bowiem, że po słabszym okresie były mistrz świata znajdzie przyczynę problemów i wróci do skutecznego punktowania. Natomiast jeżeli Sparta chce w tym roku powalczyć o któryś z medali, to pomoc Woffindena będzie w tym nieoceniona. Podczas gdy w drużynie nie ma Artioma Łaguty, cała czwórka seniorów musi jechać bardzo równo i skutecznie, aby wygrywać mecze. Ostatnio różnie z tym bywało.