Przed listopadowym oknem transferowym Matej Zagar miał kosztować 600 tysięcy złotych za podpis i 6 tysięcy za punkt. Z czasem cena delikatnie spadła, ale żaden klub nie zdecydował się zatrudnić byłego uczestnika cyklu Grand Prix. On sam też nie był na tyle zdeterminowany, by coś podpisywać. Zagar pracuje nad tym, by znaleźć nowy klub Zagar, podobnie jak kilku innych żużlowców postanowił zaczekać do wiosny. W listopadzie podpisał kontrakt warszawski (bez gwarancji startowych i ustalonych stawek finansowych), bo to pozwoli mu teraz, związać się z kim tylko będzie chciał. No i będzie mógł startować nawet już od 1. kolejki. Z naszych informacji wynika, że Słoweniec już pracuje nad tym, by znaleźć nowy klub. Rozmawialiśmy z trenerem jednego z pierwszoligowców, który sondował możliwość pozyskania Zagara. I okazało się, że za podpis chce on 300 tysięcy. Pewnie dla ekstraligowego klubu cena byłaby wyższa, ale i ta pokazuje, że żużlowiec mocno spuścił z tonu względem tego, co chciał w listopadzie. 39-latek ze Słowenii to naprawdę niezła opcja 39-latek, to naprawdę niezła opcja. Ostatni sezon miał słabszy, ale wcześniej wielokrotnie udowadniał, że stać go na dobrą i skuteczną jazdę. A te 300 tysięcy, to jest naprawdę niezła okazja. I raczej nie należy zakładać, że cena będzie spadała w miarę zbliżania się sezonu. Jak tylko pojawią się kontuzje i kluby będą zmuszone szukać uzupełnień, to żużlowiec może błyskawicznie podnieść stawkę. Zagar ma bardzo bogatą kartę. Przez lata był stałym uczestnikiem Grand Prix. Pojechał w 127 turniejach. 23 razy był w finale, 19 razy stawał na podium, 5 razy zwyciężał. Zdobył 1002 punkty. W 2022 roku Słoweniec reprezentował pierwszoligową Abramczyk Polonię Bydgoszcz. Zdobył 157 punktów i 13 bonusów. Wygrał 27 z 90 biegów. W 76 przyjeżdżał na punktowanej pozycji. Finalnie jego wynik został oceniony jako przeciętny. Zawodnik tej klasy powinien był zrobić więcej. Zobacz również: Ma 55 lat i broni tytułu mistrza. Co za historia!