Jeśli porozmawia się z prezesami pierwszoligowych klubów, to wielu z nich mówi wprost: Arged Malesa Ostrów robi to samo, co rok temu Stelmet Falubaz Zielona Góra. Arged Malesa Ostrów skopiowała Stelmet Falubaz Zielona Góra Co zrobił Falubaz? Zaraz po spadku miał złożyć oferty wszystkim czołowym zawodnikom z eWinner1. Ligi. Każdemu zaproponował więcej niż miał u dotychczasowego pracodawca. Na wielki ruch na giełdzie się to nie przełożyło, ale nadszarpnęło to budżetami klubów, które musiały podnieść zawodnikom kwoty za podpis i punkt. Teraz to samo ma robić Arged Malesa, która spada z PGE Ekstraligi z milionami na koncie. Klub dostał prawie 6 milionów z umowy telewizyjnej z Canal Plus, ale nie wydał wszystkich tych pieniędzy. Zakładając, że średnia stawka za punkt w Arged Malesie wynosiła 5 tysięcy złotych, policzyliśmy, że klub wyłożył około 2,5 miliona na punkty i bonusy. Jeśli dołożymy 2 miliony na podpisy to i tak zostaje ponad milion z telewizyjnej umowy. A drugi milion dostaną jako spadkowicz, co wynika z niedawnej uchwały Ekstraligi. Chodzi o to, by spadkowicz miał pieniądze na utrzymanie struktur. Arged Malesa ma miliony. Kogo skusi? Arged Malesa z pewnością zaoszczędziła więcej, bo przecież miała też wpływy z biletów i od sponsorów. Nic dziwnego, że teraz klub może poszaleć i składać nawet milionowe oferty najlepszym żużlowcom z eWinner 1. Ligi. Otwarte pozostaje pytanie, kto się na to skusi. Falubaz finalnie wyciągnął z klubu pierwszej ligi tylko jednego zawodnika: Rohana Tungate’a. I tu nie było jakiejś wielkiej przepychanki, bo Tungate miał jedynie dobrą ofertę z Orła Łódź, a właściciele tego klubu nie poszli na licytację. Za kilka tygodni przekonamy się, czy Arged Malesa będzie bardziej skuteczna.