W poprzednich sezonach Polonia też byka jednym z faworytów do awansu, ale non stop coś jej przeszkadzało i w większości wypadków były to kontuzje. Sezon 2023 to pamiętny upadek Wiktora Przyjemskiego w Lublinie podczas finału mistrzostw Polski juniorów i kilka dni nadziei bydgoszczan na to, że zawodnik pojedzie w decydujących meczach. Ostatecznie nie był w stanie, a drużyna oparta właśnie o niego, nie dała rasy ROW-owi Rybnik. Zresztą rok wcześniej Przyjemski też miał uraz w play-off, a do tego zdarzył się paskudny upadek Adriana Miedzińskiego. Wcześniej też nie było kolorowo, bo przecież 2021 to nieustanna walka z kontuzjami w Polonii. David Bellego, Grzegorz Zengota czy Daniel Jeleniewski, non stop ktoś był wykluczony z jazdy. A to właśnie wtedy zdaniem większości bydgoskiego środowiska skład był najmocniejszy. Wydawało się, że po kilku latach pecha, los musi w końcu się odwrócić. Ale wygląda na to, że nic takiego sie nie wydarzy. Znowu to samo. Kibice w strachu Od niedawna kontuzjowany jest podstawowy junior Abramczyk Polonii, czyli Olivier Buszkiewicz, który w sezonie robi kapitalną robotę. Na play-off prawdopodobnie wróci, ale jest kolejne zmartwieniem dla klubu. W środę w Danii bardzo groźnie upadł Tim Soerensen, który uderzył mocno głową o tor i stracił przytomność. Nic mu nie jest, ale niepewny jest jego stan zdrowia w niedzielę, kiedy to Polonia na wyjeździe pojedzie z PSŻ-em Poznań w pierwszym meczu play-off. Już teraz fani piszą o fatum, które nieustannie wisi nad klubem, bo to kolejny już sezon w którym urazy przychodzą w tym najważniejszym momencie, gdy toczy się walka o awans i nawet nie za bardzo jest kogo znaleźć na zastępstwo. Pozostaje wierzyć w to, że jednak więcej kontuzji już nie będzie i batalia o PGE Ekstraligę rozstrzygnie się w najmocniejszych składach. A wówczas Polonia jest mocnym kandydatem do wygrania ligi.