W Krono-Plast Włókniarzu Częstochowa czas na wietrzenie szatni. Coraz głośniej słychać, że klub zamierza zbudować oszczędniejszy skład na przyszłoroczne rozgrywki. Już drugi rok z rzędu wydali ogromne pieniądze na podpisanie kontraktów z gwiazdami, a efektów nie ma. Działacze ruszyli na łowy, gwiazdy Włókniarza rozchwytywane Już dawno temu na celowniku reszty klubów znaleźli się liderzy Włókniarza. Zarówno Mikkel Michelsen oraz Leon Madsen sami nawet oferowali się pozostałym działaczom. Praktycznie przesądzone już jest odejście tego pierwszego. Duńczyk ma wzmocnić KS Apator Toruń, o czym w ostatnim czasie zrobiło się naprawdę głośno. Poważną propozycję z Grudziądza otrzymał Kacper Woryna. Niektóre źródła są wręcz już pewne, że wychowanek ROW-u Rybnik przeniesie się do ZOOleszcz GKM-u. Wcześniej działacze z Częstochowy zwrócili się do niego oraz Maksyma Drabika z ofertą obniżenia kontraktu na przyszły sezon. Zmiana barw klubowych w przypadku Woryny nie będzie wcale dużym zaskoczeniem. Spór o wielką kasę, konkurent chce to wykorzystać Z naszych informacji wynika, że Włókniarz złożył ofertę Jasonowi Doyle'owi. Los Australijczyka w dalszym ciągu nie jest przesądzony. W tle trwa przeciągnie liny w kwestii 360 tysięcy złotych, który domaga się klub od byłego mistrza świata. Wszystko z racji tego, że doznał on w maju kontuzji i wypadł na resztę zmagań. Doyle będzie łatwiejszy w negocjacjach, aniżeli Max Fricke, któremu także zaproponowano starty pod Jasną Górą. Fricke może jednak przebierać ofertach, bo ma ich bez liku. Wiele wskazuje na to, że jeśli ma się gdzieś ruszyć, to jednak do Wrocławia. Rzutem na taśmę uratowali ligowy byt W Częstochowie mają dość płacenia milionów za samo nazwisko, ale sytuacja na rynku jest skomplikowana. Ostatni brązowy medal zdobyli w 2022 roku, choć już wtedy mówiono, że to była drużyna na finał. Kiedy natomiast zbudowano dream-team, to efektów nie było. Przed sezonem wielu przestrzegało i wróżyło, że to nie będzie wcale łatwy sezon. Po trzynastu kolejkach są na piątym miejscu z dwunastoma punktami. Rzutem na taśmę wyrwali remis przeciwko NovyHotel Falubazowi Zielona Góra. Dzięki temu zgarnęli dwa punkty do tabeli, które zapewniły im utrzymanie w PGE Ekstralidze. Stało się w cieniu skandalu. Gospodarze prowadzili podwójnie przez trzy okrążenia, lecz nagle na czwartej pozycji upadł Rasmus Jensen. Arbiter uznał, że był to taktyczny upadek i ukarał Duńczyka czerwoną kartką. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa 45:45 NovyHotel Falubaz Zielona Góra 9. Mikkel Michelsen 5+1 (3,0,0,1*,1)10. Maksym Drabik 4 (0,3,1,0)11. Mads Hansen 5 (1,1,-,-,3)12. Kacper Woryna 14 (3,0,3,2,3,3)13. Leon Madsen 13+3 (2*,1,3,2*,3,2*)14. Kacper Halkiewicz 4 (2,1,0,1)15. Kajetan Kupiec 0 (d,0,-)16. Bartosz Śmigielski - nie startował 1. Przemysław Pawlicki 7+1 (d,2*,3,0,2)2. Jan Kvech 7+1 (0,3,2*,2,0)3. Rasmus Jensen 8+1 (2,3,1*,2,w)4. Jarosław Hampel 11+1 (3,2*,2,3,1)5. Piotr Pawlicki 5+1 (1,2,1,1*)6. Krzysztof Sadurski 5+1 (3,2*,0)7. Oskar Hurysz 2+1 (1,1*,0)8. Michał Curzytek - nie startował