Jednym z głośniejszych tematów ostatniego tygodnia było to, że jeden z najlepszych polskich zawodników niezależnie od tego, co sportowo osiągnie jego macierzysty klub, pozostanie w Toruniu. Patryk Dudek już teraz zadecydował o swojej najbliższej przyszłości. I co ważne, a ja chcę to podkreślić - podpisał kontrakt na dwa lata. Wyciągnięcie go z Falubazu to już było zadanie trudne, choć oczywiście spadek z ligi to zadanie ułatwił. Ale namówienie go na dwuletnią umowę, to już wielka sztuka. Jest to naprawdę poważne zobowiązanie. Duże gratulacje Przemysława Termińskiego. Zatrzymanie takiego zawodnika w tak wczesnej fazie sezonu to wielka sprawa. Przy okazji nie rozumiem tego, co spotyka Patryka ze strony niektórych kibiców z Zielonej Góry. To zawodowiec. Wybiera to, co dla niego najlepsze. Ja w Toruniu również czułem się bardzo dobrze. Niektórzy pewnie mi nie wierzą, ale tacy zawsze się znajdą. Naprawdę tamten czas wspominam bardzo dobrze. Sportowo mogło być lepiej, gdyby nie problemy zdrowotne, z jakimi wówczas się zmagałem. Nie byłem zdolny do wykonywania pracy, sam nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Na szczęście, teraz mam już to dawno za sobą. Czy dla Falubazu to rodzaj policzka? Moim zdaniem tu potrzeba refleksji. Trzeba się nad pewnymi rzeczami zastanowić. Podobnie, jak powinni się zastanowić wspomniani kibice, mam nadzieję że mimo wszystko będący w mniejszości. Obrażanie żużlowca, bo wybrał inny klub? Niedopuszczalne. Patryk zrobił to, co uznał za stosowne. Dobrze się czuje w Toruniu, więc spędzi tam minimum kolejne dwa lata. Normalna sprawa. To on decyduje o tym, gdzie będzie jeździł. Trudno się to ogląda, ale Ostrów się podniesie Piątkowe mecze PGE Ekstraligi były wyjątkowo jednostronne. Szkoda mi Arged Malesy, ale niestety oni większych szans nie mieli już od początku sezonu. Myślę, że mogli bardziej zawalczyć o przełożenie pierwszego spotkania z GKM-em Grudziądz. To dla nich był bardzo ważny mecz, a podeszli do niego zapewne bez żadnych większych treningów na własnym torze. Ja wiem, że klub chciał dać kibicom to, na co tak długo czekali. Ale może warto było trochę schłodzić głowy i przełożyć. Ta przegrana mocno podcięła ostrowianom skrzydła i dlatego to wygląda tak, jak widzimy. Czyli bardzo źle. Ale ja wiem, że Ostrów to przeżyje. Mam dobre relacje z szeroko pojętym tamtejszym środowiskiem sponsorskim. Mimo porażek i tak słabego sezonu, nikt od klubu się nie odwróci. I to bardzo budujące. Trzeba się uczyć na własnych błędach, a te w tym roku popełniono. Wierzę, że Arged Malesa wróci mocniejsza. A ten rok niech będzie swego rodzaju nauczką i wskazówką na przyszłość.