Obecny kontrakt telewizyjny obowiązuje do końca sezonu 2025. Od jakiegoś czasu głośno mówi się, że nowa umowa związana byłaby m.in. z poszerzeniem ligi do dziesięciu zespołów, czy zapowiadanego wcześniej wydłużenia sezonu. Wszystko po to, aby wciąż rozwijać wartość najlepszej żużlowej ligi świata. Większa liga to dla nich wybawienie PGE Ekstraliga od jakiegoś czasu stała się bardzo hermetyczna. Poza małymi wyjątkami kończy się tak, że spada z niej beniaminek, który po awansie nie jest w stanie zbudować konkurencyjnego składu. Taki los spotkał w ostatnich latach Arged Malesę Ostrów, Unię Tarnów, czy ROW Rybnik. Dziś wielu kibiców trzyma kciuki za powodzenie misji "utrzymanie" Cellfast Wilków Krosno, ale nowego beniaminka również czeka trudna wala o uniknięcie degradacji. Poza wszystkim w kolejce ustawia się co najmniej kilka klubów, które głośno mówią o swoich aspiracjach ekstraligowych. W tym roku faworytem do awansu będzie Stelmet Falubaz Zielona Góra, dla którego kolejny rok spędzony na jej zapleczu mógłby skończyć się katastrofą. O awansie myślą także poważnie w Bydgoszczy. Tym bardziej, że nikt w klubie nie chce stracić jednego z najlepszych juniorów w kraju Wiktora Przyjemskiego. Ten już zapowiedział, że w przypadku braku sukcesu sportowego odejdzie z klubu. Falubaz i Polonia to jednak nie jedyne kluby, które ochoczo spoglądają w stronę PGE Ekstraligi. Od jakiegoś czasu mówią o tym także w Łodzi, choć Orzeł nie zbudował jak dotąd na tyle silnego zespołu, aby skutecznie włączyć się do gry o awans. Podobnie jak ROW Rybnik, który ma jednak bogate tradycje, a prezesowi Krzysztofowi Mrozkowi przydałby się taki spektakularny sukces. Nie można zapomnieć również o Arged Malesie, która co prawda z hukiem spadła z PGE Ekstraligi, ale w klubie chcieliby spróbować raz jeszcze. Tym bardziej, że równo rok temu przeprowadzono wszystkie niezbędne prace infrastrukturalne na stadionie, a sama spółka pod względem finansowym również wydaje się być gotowa, aby spróbować raz jeszcze. Większa liga może zmobilizować też inne ośrodki Do 2026 roku układ sił w polskiej lidze może jeszcze się zmienić, a lista kandydatów do dołączenia do PGE Ekstraligi może być jeszcze dłuższa. Coraz głośniej mówi się, że na południu Polski rodzi się kolejna potęga. Chodzi o Stal Rzeszów, która w tym roku będzie głównym faworytem do awansu do 1. Ligi Żużlowej. Plany miejscowych działaczy sięgają jednak znacznie wyżej. Nie wiemy, jak potoczy się sytuacja w innych klubach - szczególnie, że idą wybory, a te zawsze lubią namieszać. Szczególnie tam, gdzie w grę wchodzi wsparcie spółek skarbu państwa. Nie podlega jednak wątpliwości, że problemu z uzupełnieniem składu poszerzonej PGE Ekstraligi nie powinno być w zasadzie żadnego. To przy okazji może być szansa na przewietrzenie ligi i dodania jej świeżego powiewu. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata