Do skandalicznej sytuacji doszło po dziesiątym wyścigu dnia. Anders Thomsen stoczył bój na dystansie z Jakubem Krawczykiem. Gdy wydawało się, że Duńczyk opanował sytuację, nagle spadł na trzecią lokatę, popełniając błąd lub borykając się z problemami sprzętowymi. Duńczyk po wyścigu miał spore pretensje do młodzieżowca Sparty, a po dłuższej wymianie zdań jeszcze na motocyklach, uderzył go w gogle. Żużel. Zachowanie Thomsena zasługiwało na czerwoną kartkę Zachowanie Duńczyka zasługiwało na czerwoną kartkę, o czym mówi regulamin. Kibice na portalach społecznościowych dopytywali za co może być przyznana czerwona kartka i wykluczenie do końca zawodów, skoro nie za tak perfidny atak. Ostatecznie Duńczyk skończył zawody z zaledwie żółtym kartonikiem, przez co będzie o kilka złotych biedniejszy. Nawet fani Stali Gorzów nie byli w stanie wybronić zachowania swojej gwiazdy. Żużel. Leszek Demski skomentował sytuację z Thomsenem Całą sytuację skomentował także szef wszystkich sędziów, Leszek Demski. - Czy w ogóle zawodnik w kasku żółtym miał podstawy do pretensji? Nie zauważyłem żadnej sytuacji w trakcie biegu, usprawiedliwiającej to. Pretensje były nieuzasadnione. Pytanie czy zawodnik uderzył czy też dotknął żużlowca gospodarzy. Jeśli uznamy to za dotknięcie, to należy mu się żółta kartka, a jeśli za uderzenie, to czerwona. Osobiście zakwalifikowałbym to jako uderzenie. Przepisy mówią, że należała się za takie zachowanie czerwona kartka - powiedział Demski na antenie Canal+ Sport. Thomsen będzie miał okazje do rehabilitacji w najbliższą niedzielę, podczas pierwszego meczu o brązowy medal DMP. Również w niedzielę pierwsze starcie finałowe PGE Ekstraligi pomiędzy Spartą Wrocław a Motorem Lublin.