Leon Madsen już nie raz zaskakiwał swoimi zachowaniami. Teraz cieszył się z wygranej z Bartoszem Zmarzlikiem, jakby właśnie został mistrzem świata. Fakt, że atak Duńczyka na polskiego mistrza w 13. biegu był popisowy i minął on Polaka, ale drużynie Krono-Plast Włókniarza, w której jeździ Madsen, nic to nie dało. A i sam Zmarzlik zbytnio się nie przejął, bo kiedy Madsen go wyprzedził, to ani myślał go atakować i jechał spokojnie na trzecim miejscu. Był na dnie. Polski inżynier stawia na nogi mistrza świata Zmarzlik odpuścił, bo Motor miał wygraną w kieszeni Przed wspomnianym wyścigiem Włókniarz tracił do Orlen Oil Motoru 6 punktów i mimo wygranej Madsena ze Zmarzlikiem dystansu nie zmniejszył, bo Maksym Drabik, kolega Madsena z drużyny przyjechał ostatni. 13. bieg był więc straconą szansą na odrobienie części strat i przesądzał o porażce Włókniarza, bo przecież trudno było zakładać, że częstochowianie wygrają nominowane dwa razy po 5:1. Madsen mówił potem przed kamerami Canal+, że patrzy na siebie i na swój indywidualny wynik, stąd jego radość. Jednak dla osób stojących z boku ta manifestacja, to wyraz tego, że gwiazdor nie utożsamia się z zespołem. Tajemnicą poliszynela jest, iż Madsen już prowadzi rozmowy z Betard Spartą Wrocław, w której ma zająć miejsce Taia Woffindena. Ten ostatni już zresztą zaczął wydzwaniać do Włókniarza i pytać o pracę. Madsen trzy punkty zrobił na kolegach z drużyny Tak poza wszystkim, to Madsen ewidentnie potrzebuje nowych wyzwań. Mecz z Motorem właściwie potwierdził wszystko to, co pisaliśmy w ostatnim czasie o Duńczyku. W kluczowych momentach zawiódł. Z jednej strony wygrał trzy biegi, raz pokonał Zmarzlika, ale z drugiej trzy inne wyścigi przegrał, w tym dwa ze Zmarzlikiem. W nominowanych też nie błysnął. Niby zrobił dwucyfrówkę, ale na tle gwiazd Motoru wypadł blado. Madsen od trzech sezonów systematycznie obniża loty. Punktów wciąż robi dużo, ale gdy ważą się losy spotkań, to akurat wtedy zalicza słabsze występy. Podobnie było w niedzielę, gdzie 3 z 12 punktów zdobył na kolegach z drużyny, w tym dwa na juniorach. Włókniarz będzie teraz potrzebował Madsena bardziej niż kiedykolwiek Zresztą sytuacja Włókniarza w tabeli jasno pokazuje moc lidera drużyny. Dotąd częstochowianie zdobyli raptem 1 punkt i są na ostatnim miejscu. Przed Włókniarzem teraz trzy ważne mecze. W domu z Apatorem i GKM-em oraz na wyjeździe z Falubazem. Jeśli wygrają wszystkie, to zajmą bezpieczne miejsce w środku tabeli. Jakakolwiek strata będzie oznaczać nerwówkę. Oczywiście Włókniarz potrzebuje teraz Madsena bardziej niż kiedykolwiek. Pytanie, czy Duńczyka, który myślami wydaje się być w innym klubie zdoła się zmobilizować i pomóc uratować klub, w którym spędził kilka lat, przed najgorszym? Kibice tęsknili za derbami, ten wyniki mówi wszystko. To żyła złota