Anders Thomsen nie wystąpi w półfinałowym dwumeczu Moje Bermudy Stali Gorzów z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa. Jednak jego motocykle i silniki są do dyspozycji innych zawodników. Tak wyglądał Jasiński na silnikach Thomsena Na treningu z silników korzystał Wiktor Jasiński. Nie było efektu "wow", jak mówi nam trener Stanisław Chomski, ale niewykluczone, że Jasiński z mechanikami doreguluje ten sprzęt, dopasuje pod siebie i pojedzie na nim w piątkowym meczu. - Bo to nie jest tak, że zawodnik wskakuje na motocykl lepszego kolegi i jest tak szybki jak on. Każdemu pasują inne ustawienia, wiec pewne sprawy trzeba dopieścić. Jasiński jeździł na sprzęcie swoim i Thomsena. Osiągał porównywalne czasy - wyjaśnia nam Chomski. Od razu wyjaśnijmy, że Jasiński dysponuje dobrym sprzętem od najlepszych tunerów. Przed sezonem dostał od Stali 100 tysięcy złotych na przygotowanie do sezonu i wykorzystał całą kwotę na to, żeby się należycie uzbroi. To procentuje, bo przecież Jasiński w tym sezonie już nie raz zaskoczył. Nic nie wiedzą na temat złotego silnika Inna sprawa, że Stal pewnie wolałaby jechać z Thomsenem w składzie. Na całe szczęście może skorzystać z przepisu o zastępstwie zawodnika i ma sprzęt Duńczyka. Choć trener Chomski nie wie, czy Anders dał też złoty silnik od Krzysztofa Jabłońskiego. To ten, na którym wygrał Grand Prix w Gorzowie. - Nie wiem, bo nie znam numerów - wyjaśnia Chomski. - Niemniej jest w drużynie świadomość, że półfinał to ważna chwila. W ćwierćfinale Patrick Hansen miał silniki pożyczone od kolegi (Martina Vaculika - dop. red.), teraz jest sprzęt Andersa, a i Bartek Zmarzlik chętnie podstawi motor, jeśli będzie taka potrzeba. Mobilizacja w Stali jest. Problemem są kontuzje i niezaleczone urazy. Poza Thomsenem wypadł Oskar Hurysz (złamał rękę). Dwaj inni juniorzy: Oskar Paluch, Mateusz Bartkowiak pojadą z nie do końca zaleczonymi kontuzjami. Zwłaszcza Bartkowiak będzie musiał bardzo uważać na obojczyk. Czytaj także; Drugi raz, bez Rosjan nie pojadą. Będzie szok