Unia Leszno nie ma za sobą najbardziej udanego okresu transferowego w swej historii. Najpierw pożegnała się z uwielbianym przez kibiców Piotrem Pawlickim, a później została w ostatniej chwili wystawiona do wiatru przez Jasona Doyle’a, który dał się skusić Cellfast Wilkom Krosno. Dwójkę gwiazdorów klub będzie starał się zastąpić nieco mniej hucznym duetem. Kontrakty w Wielkopolsce podpisali: Bartosz Smektała i Grzegorz Zengota. Unia Leszno musi liczyć na młodych Takie osłabienia sprawiły, że w przyszłorocznej drużynie Piotra Barona znacznie większy niż dotychczas wpływ na wynik będą mieli zawodnicy młodsi - para polskich juniorów i senior z kategorii wiekowej U24. Trudno jeszcze stwierdzić jednoznacznie którzy młodzieżowcy wystąpią wiosną w biało-niebieskich kombinezonach z numerami 6 i 7, ale pozycję U24 z pewnością obsadzi Jaimon Lidsey. 23-latek to doprawdy ciekawy zawodnik. W sezonie 2020 zdobył indywiudalne mistrzostwo świata juniorów, wszyscy zgadzają się co do jego wielkiego talentu, często zdarzają mu się wyścigi wybitne, ale jego całoroczny wynik statystyczny spada z sezonu na sezon. Wiosną musi się to zmienić. Jaimon Lidsey złamał nadgarstek Lidsey przygotowuje się do bardzo ważnego dla siebie sezonu w ojczyźnie. W Australii pogoda wciąż jeszcze pozwala na organizację zawodów żużlowych. W minioną sobotę odbyły się indywidualne mistrzostwa tego kraju. Zawodnik Unii Leszno był przedstawiany jako jeden z faworytów, ale po upadku w osiemnastej gonitwie dnia musiał wycofać się z zawodów. Badania wykazały, że złamał nadgarstek. Do początku ścigania w Polsce jeszcze bardzo dużo czasu, więc uraz nie powinien wykluczyć Lidseya z inauguracyjnej kolejki PGE Ekstraligi. Z pewnością zaburzy on jednak rytm jego przygotowań do rozgrywek. W Lesznie coraz bardziej nerwowo oczekują wiosny. Tak GKM Grudziądz, jak i Cellfast Wilki Krosno mają ogromną chrapkę na spuszczenie najbardziej utytułowanego klubu w historii na zaplecze.