Ewentualny brak Sparty w TOP 6 to sytuacja, do której musiałoby się przyczynić kilka niezależnych od siebie spraw. Przede wszystkim swoje musiałby wygrać GKM Grudziądz, a to też nie jest takie oczywiste. Wrocławianie jadą słabo, ale najpewniej wślizgną się do szóstki. Patrząc jednak na ich poczynania, za wiele tam nie zdziałają. - Nie widzę w tej drużynie iskry, tej zeszłorocznej werwy. Oglądam materiały zakulisowe, w których słychać rozmowy między zawodnikami. Tam nie ma pomysłu na poprawę wyników - mówi nam Jan Krzystyniak. Pora pożegnać się z mistrzem? Najbardziej brakuje punktów Taia Woffindena i powoli zaczynają mówić o tym także jego koledzy z drużyny. Brytyjczyk wygląda tak, jakby żużel mu się przejadł. - Jest jakiś taki zdemotywowany. Kompletnie nie przypomina zawodnika, który trzy razy był najlepszy na świecie - słyszymy. Nieśmiało zaczynają się pojawiać opinie, że pora odświeżyć nieco skład. Woffinden sprawia wrażenie człowieka, który w Sparcie nieco się zasiedział. Kibice zauważają, że kładzie zespołowi coraz więcej meczów. - Nie wiem, czy szedłbym aż tak daleko. Może najpierw jakaś rozmowa? Trzeba dowiedzieć się, o co tu chodzi. Przecież on nie zapomniał, jak się jeździ - mówi Krzystyniak. - Bardziej niż same wyniki martwiłbym się tym, czym zajmuje się Woffinden. Jakieś gale MMA, skoki z samolotu. Albo żużel, albo rozrywki - zakończył.