Luke Becker to obecnie najbardziej perspektywiczny Amerykanin. Uczeń Grega Hancocka ma za sobą bardzo udany sezon w barwach Enea Falubazu Zielona Góra. Z racji awansu zielonogórzan, 24-latek pozostał w 1. Lidze i dołączył na przyszłoroczne rozgrywki do H. Skrzydlewska Orła Łódź. Dla wielu jest to zaskakujący powrót. Ta sytuacja ich poróżniła W latach 2021-22 Becker bronił barw łódzkiego Orła. Wówczas był ich podstawowym zawodnikiem do lat 24 i prezentował poziom solidnej drugiej linii. Wydawało się, że wkrótce zainteresuje się nim jeden z ekstraligowych zespołów, który będzie potrzebować takiego zawodnika na tę pozycję. Tak się jednak nie stało, choć jego menadżer twierdził inaczej. Rafał Haj - menadżer Luke’a, miał przekazać Witoldowi Skrzydlewskiemu, że ten przechodzi na sezon 2023 do klubu z PGE Ekstraligi. W ten sposób ich drogi się rozeszły. Ostatecznie trafił do Enea Falubazu Zielona Góra, czyli faworyta pierwszoligowych rozgrywek, co bardzo rozwścieczyło prezesa Orła. Znany biznesmen mówił wprost, że temu człowiekowi ręki już nie poda. Zmiana barw zaprocentowała Miniony sezon rozpoczął się dla niego bardzo pechowo, bo od urazu nogi. Kontuzja wykluczyła go na dwa miesiące. Gdy już się rozkręcał, to zaliczył kolejny groźny upadek, w którym złamał rękę. Tym samym stracił kolejny miesiąc jazdy, osłabiając drużynę Falubazu. Gdy już wrócił, to jeździł jak z nut. Regularnie notował dwucyfrowe zdobycze punktowe, będąc jednym z liderów swojego zespołu. Walnie przyczynił się również do awansu do PGE Ekstraligi. Jego średnia biegowa wynosiła 2,017. Był to najlepszy wynik w karierze Beckera. Zaskakujący powrót Amerykanin po tak dobrym sezonie miał kilka ofert na stole. Były one z pierwszej ligi, bo nikt z najwyższej klasy rozgrywkowej nie zamierzał ryzykować. Luke skończył również 24 lata, co również grało bardzo dużą rolę. Choć mało kto w to wierzył, to powrót do Łodzi stał się faktem. Wiele na to wskazuje, że obie strony sobie wszystko wyjaśniły i nie ma już między nimi niesnasek. Łódź w przyszłym roku będzie walczyć o utrzymanie, więc atmosfera będzie bardzo ważna. Tym bardziej, że Becker ma być jednym z liderów obok Olivera Berntzona. Szymon Makowski, INTERIA