Dawniej w polskim żużlu karty rozdawały kluby z zachodniej części naszego kraju. Ściana wschodnia wyraźnie odstawała od nich, co często doprowadzało do bankructw. Teraz tendencja się nieco zmieniła. Najlepszym przykładem jest lubelski Motor, który zyskał już miano dominatora. To on stworzył potwora Przez pierwsze dwa sezony w PGE Ekstralidze zajmowali dwukrotnie szóste miejsce. Był to dobry wynik, ale gdzieś w środku tliła się nadzieja na fazę play-off. Scenariusz ziścił się bardzo szybko, bo od trzech lat jeżdżą regularnie w wielkim finale. Od dwóch sezonów są także mistrzami Polski. Wiele wskazuje na to, iż w nadchodzących zmaganiach ponownie zdeklasują całą konkurencję. Platinum Motor ma ogromne wsparcie od spółek Skarbu Państwa. Ta rzecz denerwuje inne ośrodki, bo lublinianie są najbogatszym klubem. Ich budżet sięga nawet 26 milionów złotych. Najdroższym zawodnikiem jest oczywiście Bartosz Zmarzlik, przed którym drugi rok startów na lubelszczyźnie. Prezes Jakub Kępa stworzył monstrum do wygrywania. Na horyzoncie nie widać nikogo, kto mógłby im zagrozić. Ściana wschodnia rośnie w siłę Świetną odbudowę zanotowały także Cellfast Wilki Krosno. Najpierw drużyna rozdawała karty w Speedway 2. Ekstralidze, a w poprzednim roku do przedostatniej kolejki walczyła o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. W Krośnie powstała nowa moda na żużel, a zarząd robi wszystko, aby ten poziom stale rósł. Wilki na awansie zyskały bardzo sporo, bo dzięki temu ich budżet wzrósł nawet do 18 milionów złotych. Oczywiście teraz jest on mniejszy, bo ekstraligowe zespoły mogą liczyć na wysoki kontrakt telewizyjny. Krośnianie przebudowali swój skład i postawili na młodość. Według ekspertów mogą wiele namieszać, aby ponownie znaleźć się w najlepszej lidze świata. Coraz prężniej działa również Texom Stal Rzeszów. To już trzeci klub na wschodzie Polski, który się odradza. Przez wiele lat ten region naszego kraju niewiele znaczył w polskim żużlu, jednakże teraz zaczyna coraz bardziej dochodzić do głosu. Rzeszowianie nie ukrywają, że w przeciągu kilku lat chcieliby się znaleźć w Ekstralidze. Na razie przed nimi walka o utrzymanie na drugim szczeblu rozgrywkowym. W tym ma pomóc ściągnięta gwiazda w postaci Nickiego Pedersena. Ich budżet ma wynosić około 9 milionów.