Od sezonu 2021 polskie regulaminy nakładają na zawodników ograniczenia, jeśli chodzi o liczbę lig, w których startują zawodnicy. W przypadku żużlowców, rywalizujących na poziomie PGE Ekstraligi są to dwie ligi, włącznie z polską, a w przypadku zawodników pierwszoligowych, są to dwie dodatkowe ligi, wpisane do kalendarza lig międzynarodowych. Oznacza to tyle, że Niels Kristian Iversen może startować w Polsce, w barwach Orła Łódź i dodatkowo w dwóch ligach zagranicznych. Okazuje się jednak, że Duńczyk występował przez pewien czas w Polsce, w barwach łódzkiego Orła, w Danii dla zespołu z Esbjerg, w Szwecji dla Indianerny Kumla i w Wielkiej Brytanii dla gwiazd z King’s Lynn. W sumie - cztery zespoły, a maksimum wynosi trzy. Jak do tego doszło? Zapytaliśmy o to Zbigniewa Fiałkowskiego - wiceprzewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego, czyli organu Polskiego Związku Motorowego, który zablokował starty Duńczyka w Wielkiej Brytanii. - Zrobił to niezgodnie z regulaminem, o niczym nikogo nie informując - zdradził Fiałkowski. - Zawodnik nie poinformował, ani klubu, ani nikogo innego. Dowiedzieliśmy się o tym, że wystartował w czterech ligach i od razu zareagowaliśmy, w związku z czym Niels zrezygnował w ligi brytyjskiej - powiedział wiceprzewodniczący. Gdy zawodnik podpisuje kontrakt, jest zobowiązany do wpisania wybranych przez niego lig zagranicznych do umowy z polskim klubem. W teorii związek wie o wszystkich zagranicznych klubach zawodników. W praktyce okazało się, że nie. - Niels nie mógł startować w następnej lidze, nie wpisał jej do kontraktu, a w niej pojechał. Myślał, że może sobie robić, co chce - klubu nie poinformował, nas nie poinformował. Gdy tylko to zauważyliśmy, to momentalnie Piotr Szymański (przewodniczący GKSŻ - dop. red.) rozmawiał ze swoim odpowiednikiem i zostało to załatwione. Nie będzie już jeździł w Anglii - powiedział Zbigniew Fiałkowski. Czy to oznacza, że Iversen dostanie karę? - Nie wiem, czy będzie kara, czy nie. To Piotr (Szymański - dop. red.) wszystko załatwiał. Niels postąpił tak, jak postąpił i postąpił źle - podsumował wiceprzewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego.