Z przytupem rozpoczęli sezon żużlowcy beniaminka Metalkas 2 Ekstraligi Texom Stali Rzeszów. Pierwszy mecz, a oni od razu rozbili bank. W klubie już szykują przelewy na około 300 tysięcy złotych. Prezes klubu zakładnikiem milionera. Miarka się przebrała W budżecie miliony, więc księgowa nie rwie włosów z głowy Nie ma jednak dramatu, księgowa nie rwie włosów z głowy, a prezes Michał Drymajło nawet się uśmiecha. W budżecie na ten sezon jest już 8 milionów złotych, a niewykluczone, że w ciągu miesiąca, dwóch, wpadnie jeszcze dodatkowy milion. Żużlowcy Stali rozbijając Orła, zrobili prezesowi świetny prezent. Następny mecz w Rzeszowie Stal jedzie z Cellfast Wilkami Krosno. To sąsiad zza miedzy, a jak wiadomo, derby przyciągają. Po takiej wygranej telefony do klubu dzwonią już od soboty. Wszyscy pytają, kiedy i gdzie będzie można kupić wejściówki na Wilki. Teraz jest ogromne zainteresowanie meczem z Wilkami Przed sezonem sprzedano 1700 karnetów, miejsc na stadionie jest 12 tysięcy, ale jeśli to zainteresowanie meczem z Wilkami się utrzyma, to do końca tygodnia Stal wyprzeda wszystkie bilety. Przy cenach 40 i 35 złotych za jeden do kasy wpłynie blisko 400 tysięcy. Kiedy rok temu Stal kontraktowała zawodników, to nie mogła sobie pozwolić sobie na szaleństwa, bo przychód z dnia meczu nie był wielki. Jeśli spotkanie z Wilkami zapoczątkuje jakiś nowy trend, to po sezonie 2024 Stal będzie mogła sobie pozwolić na największe gwiazdy. Na razie największą gwiazdą jest 3-krotny mistrz świata Nicki Pedersen, który po meczu z Orłem może wystawić fakturę na 70 tysięcy. Za punkt ma płacone 5 tysięcy. Pod warunkiem że złamie barierę 5 punktów. Duńczyk warunek spełnił, bo zdobył 13 punktów z bonusem. Marzy im się play-off, ale jest problem ze Świdnickim W każdym razie w Rzeszowie są zadowoleni z dobrego startu i wydanych pieniędzy. Wygrana z Orłem jeszcze bardziej utwierdziła ich w tym, że są w stanie awansować do play-off i pojechać o coś więcej niż o utrzymanie. Jeśli Stal dołoży jeszcze przynajmniej cztery wygrane u siebie i zdobędzie jakieś bonusy (w Łodzi powinni obronić 18 punktów przewagi), to do szóstki raczej wskoczy. Teraz jedynym zmartwieniem Stali jest forma Mateusza Świdnickiego. On miał być kluczowym zawodnikiem na pozycji U24. Miał pozwalać na manewry taktyczne i jazdę trzema zagranicznymi seniorami. Pierwszy występ wypadł jednak blado. Jeśli w następnych nic się nie zmieni, to miejsce Świdnickiego zajmie Jesper Knudsen. Wtedy jednak Świdnicki, ale i też Peter Kildemand, pójdą na wypożyczenie. Kildemand jest trzecim zagranicznym seniorem, który na słabej formie Świdnickiego cierpi. W składzie meczowym musi być dwóch Polaków. Teraz są to Marcin Nowak i Krystian Pieszczek. Kildemand mógłby wskoczyć, gdyby za jednego z nich wszedł Świdnicki. Na razie nie może, bo jest za słaby. Talent zawieszony, odpocznie jeszcze kilka miesięcy. POLADA prześwietla sprawę