Z Zagarem akcje ROW-u znacznie wzrosły Nie mam żadnych wątpliwości, że transfer Mateja Zagara zmieni układ sił w górnych rejonach tabeli 1. Ligi. Oczywiście, pod warunkiem, że Słoweniec przypomni sobie najlepsze lata, a nie jest to taka znowu prehistoria. Tym jednym ruchem rybnicki James Bond zakasował konkurencję i doszlusował do murowanych faworytów do wygrania rozgrywek na zapleczu PGE Ekstraligi - Enei Falubazu Zielona Góra i Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Jeśli wszystko wypali, ROW, to w tym momencie trzecia siła 1. Ligi i mocny kandydat, żeby ostro pomieszać szybki potentatom. Gdyby jeszcze junior - Paweł Trześniewski potwierdził swój ogromny potencjał, to klękajcie narody, z Janem Kvechem na rezerwie, ten zespół wygląda na świetnie zbilansowany i zdolny do wszystkiego. Rybnicki park maszyn w niebezpieczeństwie? Krytykowany już chyba za wszystko prezes Mrozek zagrał na nosie swoim lokalnym oponentom. Nie wiem jakich środków perswazji użył charyzmatyczny prezes ROW-u, żeby ściągnąć Rambo ze Słowenii, ale znakomicie rozegrał swoich vis a vis w innych klubach. W ręku musiał trzymać niezły oręż i nie była to raczej portmonetka, a grubo wypchany portfel, bo 40-latek uchodzi raczej za wytrawnego gracza negocjacyjnego i poniżej pewnego pułapu finansowego stara się nie schodzić. Zagar zdał sobie sprawę, że czas upływa, a rozmowy z PGE Ekstraligą utknęły w martwym punkcie i z tej mąki chleba nie będzie więc trzeba było brać, co dają na zapleczu, póki mecze czyt. pieniądze nie uciekają. Ze słoweńskim komandosem ROW kupił sobie głębie składu i większe pole manewru, chociaż wrzucenie Kvecha na rezerwę sprawia, że z pistoletem przystawionym do głowy będzie jeździł np. Krystian Pieszczek. Niemniej niż formy Zagara ciekawy jestem jak będzie się układała współpraca Mrozka z byłym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Dwóch samców alfa, z wybuchowymi charakterami, którzy nie gryzą się w język na przestrzeni kilku metrów kwadratowych pod jednym dachem w parku maszyn? Z boku brzmi jak bez kija nie podchodź.