Najzagorzalsi fani mają pretensje do Śwista za odejście do Falubazu, a przede wszystkim za jego sposób. Ostro ujęli to w oświadczeniu. - Gdyby odejście było do Torunia, Wrocławia, Leszna czy Częstochowy... byśmy mogli to zaakceptować. Ale Falubaz? W dodatku bezmyślne słowa na prezentacji w nowym klubie "sto procent falubaz" (celowo z małej)?! Ale oczywiście p. Świst twierdził, że to dla żartu, że nic takiego się nie stało, że ktoś go do tego namówił. Stało się. Bo kiedy my drżeliśmy o przetrwanie naszego klubu, ten z uśmiechem na twarzy zbijał piątki swoim "nowym kibicom". Być może wyniki przemawiają za tym, że można go uznać za legendę. Ale ten haniebny czyn to przekreślił. Dla nas nigdy nie będziesz legendą! - napisali. Świst zrobił to, co w wielu przypadkach jest postrzegane bardzo źle, czyli odszedł do najbardziej nielubianego rywala, tego zza miedzy. Nie trzeba przypominać, że Zielona Góra i Gorzów Wielkopolski nie darzą się wzajemną sympatią, choć było już wielu zawodników, którzy jeździli w obu tych klubach. Z tych aktualnie startujących to chociażby Grzegorz Walasek czy Martin Vaculik. Do nich jednak pretensje nie były aż tak wielkie, jak do Śwista. Fani nie chcą go widzieć w swoim klubie. Trudny sezon Śwista. Wszyscy przeciwko niemu Piotr Świst ma w Gorzowie odpowiadać przede wszystkim za szkolenie młodzieży. Ma o tym pojęcie, sam na torach śledził ponad 30 lat, czyli ponad połowę swojego życia. Później trenował juniorów, miał też poprowadzić w 2. Lidze Wolfe Wittstock, ale ostatecznie do tego nie doszło. W sumie może nawet lepiej dla niego. Występy tej drużyny były istną katastrofą. Koszmarem był zwłaszcza sezon 2021, kiedy to zespół ośmieszał się co tydzień. Praca Śwista będzie trudna nie tylko ze względu na to, że ogólnie wychowywanie młodzieży nie należy do szybkich i przyjemnych robót. Nowy trener będzie miał przeciwko sobie miejscową społeczność kibicowską, a to niejednemu odebrało już chęć do pracy. Plusem Śwista jest tu jego charakter i podejście do życia, generalnie wygląda na takiego, który opinie osób postronnych ma gdzieś. Pytanie, czy będzie w stanie nie przejmować się opinią aż tak wielkiej rzeszy kibiców. Planowaliśmy zamieścić w tym tekście komentarz samego Piotra Śwista, ale nie miał czasu z nami rozmawiać. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata