- Jestem bardzo szczęśliwy po zdobyciu tego medalu. Nigdy nie myślałem, że już w debiucie w serii Grand Prix zdobędę brąz. To był dla mnie fantastyczny sezon. Gratuluję zawodnikom, którzy mnie wyprzedzili i mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie im jeszcze ciężej ze mną wygrywać - powiedział Emil Sajfutdinow na łamach swojego serwisu internetowego. Sajfutdinow w tegorocznym cyklu zaprezentował niesamowitą skuteczność. Już w pierwszym występie w czeskiej Pradze sięgnął po główną nagrodę. Następnie wygrał w szwedzkim Goeteborgu i po trzech turniejach miał na koncie dwa zwycięstwa. Takiego debiutu w historii Grand Prix jeszcze nie było. W głównej mierze to Rosjanin deptał po piętach Jasonowi Crumpowi zmierzającemu po mistrzowski tytuł. Dopiero znakomita końcówka w wykonaniu Tomasza Golloba pozwoliła Polakowi na wywalczenie srebra. Pomimo tego Sajfutdinow do ostatniej rundy w Bydgoszczy liczył się w walce o każdy stopień podium. - Chciałbym bardzo mocno podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu. Dziękuję tym, których nie widać w parkingu, a bardzo mi pomagają swoim doświadczeniem z wielu lat startów. Dziękuję bardzo mojej rodzinie za wsparcie na które zawsze mogę liczyć w ciężkich chwilach sezonu. Dziękuję bardzo kibicom, a szczególnie kibicom z Polski za dowody sympatii, jakie do mnie docierają - powiedział Sajfutdinow. Rosjanin, który w swojej kolekcji ma już dwa tytuły indywidualnego mistrza świata juniorów, w kolejnych latach może mierzyć w złoto cyklu Grand Prix. Zawodnik prezentuje bowiem, jak na młody wiek, niesamowite opanowanie motocykla. Do tego nie brakuje mu odwagi i brawury. Bez wątpienia jednak 2010 rok będzie dla niego trudniejszy niż obecny. Historia pokazuje, że trudniej utrzymać wysoką pozycję niż, zaskakując rywali ją wywalczyć. Sajfutdinov na razie myśli tylko o odpoczynku. - Nie mogę się już doczekać, aby trochę odpocząć, a od połowy listopada rozpoczynam intensywne przygotowania fizyczne do następnego sezonu - zapowiedział.