Wiele wskazuje na to, że Platinum Motor Lublin oraz Betard Sparta Wrocław ponownie będą poza zasięgiem całej reszty ligi, choć wysokie aspiracje mają także zespoły z Torunia, Częstochowy oraz Gorzowa. Na walkę o utrzymanie powinny być skazane zespoły z Leszna, Zielonej Góry oraz Grudziądza. Wiele wskazuje na to, że historia z minionego sezonu się powtórzy także za rok. Nie ma optymizmu Przed minionym sezonem Fogo Unię Leszno skazywano na walkę o utrzymanie i faktycznie tak też było. Leszczynianie m.in. przez kontuzje musieli w pewnym momencie drżeć o ligowy byt. Fakt zbudowania nienajlepszej na papierze kadry przez zarząd klubu z Leszna nie powodował braku optymizmu w Janie Krzystyniaku. Były żużlowiec m.in. leszczyńskiego zespołu typował Unię nawet na podium drużynowych mistrzostw Polski. Teraz nie ma już takiego optymizmu. Odpowiadają za to - zdaniem Krzystyniaka nienajlepsze transfery. Legendarny żużlowiec postawiłby na Jaimona Lidsey’a zamiast Andrzeja Lebiediewa. - Nie będę używał powiedzenia "zamienił stryjek siekierkę na kijek", bo to byłoby krzywdzące dla Andrzeja Lebiediewa. Wydaje mi się, że wymiana Lidsey’a na Lebiediewa to równorzędna zamiana. O dziwo i ku zaskoczeniu kibiców oraz ekspertów ja bym Lidsey’a zostawił w Lesznie i nie stawiałbym na Łotysza - skomentował Krzystyniak. Plotkuje się, że leszczynianie chcą wrócić na szczyt PGE Ekstraligi już w 2025 roku. Żeby tak się stało, potrzebne jest ściągnięcie drugiego lidera z prawdziwego zdarzenia.