Ile znaczył dla Polonii Wiktor Przyjemski niech najlepiej świadczy wynik zespołu w fazie play-off, gdy tego rewelacyjnego nastolatka zabrakło. Przyjemski ciągnął całą drużynę, a kibice obawiali się co będzie, jeśli przydarzy mu się jakaś kontuzja. Ta przyszła w najgorszym możliwym momencie i spowodowała, że Polonia na mecze z ROW-em Rybnik musiała wystawić skład bez swojej młodej gwiazdy. Skończyło się to tak, że ROW okazał się lepszy w dwumeczu, a Przyjemski odszedł z Polonii, bo chce jeździć w PGE Ekstralidze. Pod nieobecność Wiktora parę młodzieżową Polonii stworzył wspomniany duet Buszkiewicz - Nowak. Ku zaskoczeniu wielu nawet bydgoskich kibiców, oba biegi juniorskie ta para w dwumeczu z ROW-em wygrała 5:1. Poza tym jednak niespecjalnie ci zawodnicy potrafili zapunktować, a w 12. biegu meczu w Bydgoszczy Nowak nieoczekiwanie przegrał z fatalnym Kamilem Winklerem. Tych punktów na koniec gospodarzom zabrakło. Są na nich skazani. Wróci wychowanek? W przyszłym sezonie najprawdopodobniej Polonia znów będzie jechać ligę tą parą. Istnieje jednak możliwość powrotu do drużyny Bartosza Głogowskiego, który kilka miesięcy temu najpierw ogłosił zakończenie kariery, następnie wrócił by jeździć w innym zespole. Teraz ma znów być w Polonii, mimo że z jego otoczenia słyszeliśmy raczej niezbyt optymistyczne podejście do ewentualnej dalszej współpracy z Polonią. Widocznie jednak sprawy mocno się pozmieniały, a może klub chce "udobruchać" wychowanka, bo jest pod ścianą. Niezależnie od tego, czy Głogowski wróci, para juniorów Polonii i tak będzie wyglądać raczej słabo. Jeśli Jerzy Kanclerz nie znajdzie jakiegoś wzmocnienia, to brak Przyjemskiego będzie aż nadto odczuwalny. Problem w tym, że na rynku specjalnie nie ma kogo wziąć. Ci najbardziej utalentowani już są dogadani w innych klubach, a reszta to na razie żużlowcy niezbyt rokujący. A tu potrzeba kogoś, kto choć w małym stopniu pokryje tak wielką stratę.