Partner merytoryczny: Eleven Sports

Są po słowie z mistrzem Polski. Teraz mają skład na złoto

W związku z dużymi zmianami w Orlen Oil Motorze Lublin to Betard Sparta zaczyna wyrastać na nowego hegemona PGE Ekstraligi. Najbogatszy klub w Polsce, z budżetem sięgającym 30 milionów złotych właśnie osiągnął porozumienie z mistrzem Polski i zamknął skład na 2026. I to jest skład lepszy od tegorocznego, bo dzięki regulaminowej zmianie Sparta może wstawić do składu zagranicznego juniora, a ma ich dwóch. I obaj prezentują wysoki poziom.

Bartosz Zmarzlik z zazdrością patrzy na to, jak Sparta Wrocław buduje potęgę. Maciej Janowski zostaje w Sparcie na 2026.
Bartosz Zmarzlik z zazdrością patrzy na to, jak Sparta Wrocław buduje potęgę. Maciej Janowski zostaje w Sparcie na 2026./Łukasz Trzeszczkowski/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Orlen Oil Motor Lublin po ostatnich ruchach transferowych będzie miał w 2026 zespół słabszy od tegorocznego. Nawet jeśli za Dominika Kuberę przyjdzie finalnie Piotr Pawlicki, a nie Dominik Kubera, to Motor nie będzie na papierze drużyną na finał. A to z powodu spodziewanego odejścia Wiktora Przyjemskiego. Wciąż nie ma żadnej informacji mogącej świadczyć o tym, że Motorowi uda się zatrzymać tego zawodnika. Ciągle jesteśmy na etapie, w którym sponsorzy z Bydgoszczy nakazali Przyjemskiemu powrót do Polonii bez względu na okoliczności.

Sparta Wrocław osiągnęła porozumienie z Maciejem Janowskim

W tej sytuacji na główną siłę PGE Ekstraligi zaczyna wyrastać Betard Sparta Wrocław, która właśnie osiągnęła porozumienie z Maciejem Janowskim i kwestią czasu jest, kiedy ogłosi przedłużenie kontaktu z mistrzem Polski. Wcześniej Sparta rozważała Andersa Thomsena, ale straciła nim zainteresowanie ze względu na mało stabilną formę. Potem było jeszcze sondowanie Pawlickiego, który jednak uciął temat, więc szybko dogadano się z Janowskim.

Ten ruch jest dla Sparty o tyle dobry, że otwiera wielkie taktyczne możliwości. Sparta będzie mieć trzech polskich seniorów (Janowski, Artiom Łaguta i Bartłomiej Kowalski), więc może skorzystać z przepisu o zagranicznym juniorze. Każdy klub regulaminowo musi mieć czterech Polaków, więc trzech seniorów i jeden krajowy junior, załatwią sprawę. Drugi będzie mógł być zagraniczny.

Bożydar Iwanow: Czy Lewandowski nie pojedzie na mundial, bo będzie obrażony, że zabrano mu opaskę?/Polsat Sport/Polsat Sport

Jeśli polscy juniorzy nie odpalą, to Sparta sięgnie po Drejera lub Andersena

Dotąd z Wrocławia płynęły sygnały, że będzie chciała zarabiać na systemie PRO Junior, ale pokusa zdobycia złota może okazać się silniejsza. Jeśli ktoś z dwójki: Marcel Kowolik, Nikodem Mikołajczyk będzie zawodził, to Sparta najpewniej sięgnie po Williama Drejera lub Mikkela Andersena.

Zasadniczo Sparta będzie mocna i zabezpieczona na każdą okazję. Przy dobrze jeżdżących polskich juniorach upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu, a jeśli ten wariant nie wypali, to w bój zostaną posłani zdolni cudzoziemcy.

Ostatnie złoto Sparta zdobyła w sezonie 2021, a od trzech latach Wrocław nie potrafi dogonić Motoru. Jednak Motor w składzie: Zmarzlik, Cierniak, Vaculik, Lindgren, Hampel lub Pawlicki oraz Bańbor i Jaworski już taki mocny nie będzie. Sparta bardziej będzie się musiała przejmować toruńskimi "Aniołami", które mają Dudka, Sajfutdinowa, Lamberta oraz Michelsena i jeśli dołożą na U24 Keynana Rew zamiast Bastiana Pedersena (ten pomysł jest obecnie forsowany), to mogą stać się drugą siłą.

Maciej Janowski/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
William Drejer z mamą w roli mechanika./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Mikkel Andersen w starciu. Jeden z beneficjentów roli zagranicznego juniora/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem