Niektórym się wydawało, że Motor Lublin w związku z jesiennymi wyborami i kłopotami Grupy Azoty będzie zaciskał pasa i oszczędzał. Ja sam uwierzyłem w to, że Motor dla swojego dobra będzie musiał odpuścić jednego z zawodników, żeby spiąć budżet. Obstawiałem Frederika Lindgrena, bo sądziłem, że jak inni zaczną do niego dzwonić i podbijać cenę, to nagle prezes Jakub Kępa dojdzie do wniosku, że to mu się nie opłaca i lepiej zostawić tańszego Jarosława Hampela. To będzie kosztowało krocie, ale ich na to stać Właśnie jednak okazało się, że Hampel dostał od prezesa Motoru wolną rękę. Działacz wszystko policzył i wyszło mu, że będzie miał na Bartosza Zmarzlika, który kosztuje 6 milionów złotych, ale i też Dominika Kuberę, Jacka Holdera, Frederika Lindgrena i Mateusza Cierniaka, a pewnie także na nową gwiazdę Wiktora Przyjemskiego. To wszystko będzie kosztowało miliony, ale od osób znających prezesa Kępę słyszymy, że on na to wszystko ma kasę. W sumie pieniędzy ma tyle, że może sobie pozwolić na zbudowanie składu za 20 milionów i nawet tego nie poczuje. Motor ma 2-letnie umowy sponsorskie z najważniejszymi graczami Jesienne wybory parlamentarne i ewentualne zmiany mogą być dla Motoru problemem w dalszej perspektywie (kilka spółek skarbu państwa nawiązało współpracę z klubem dzięki inicjatywie posłów PiS). Jednak teraz nic się nie wydarzy, bo Motor ma z gigantami 2-letnie umowy. A czy później dojdzie do tąpnięcia, to też nie wiadomo. Nie od dziś mówi się, że prezes Kępa działa ponad podziałami i uniezależnił klub od zmian. Już teraz dostaje pomoc z prawej i lewej strony sceny politycznej. Nikogo nie odrzuca, każdemu pozwala się ogrzać w blasku sławy, bo wychodzi z założenia, że sport powinien łączyć, a nie dzielić. To podejście przekłada się na konkretne wpływy do budżetu. Motor ze Spartą pojadą o złoto teraz i za rok Swoją drogą identycznie, jak Kępa, działa od lat prezes Betard Sparty Wrocław Andrzej Rusko. I on też ma praktycznie nielimitowany budżet. I może mieć każdego zawodnika, którego zechce. Dwóch ligowych bogaczy spotka się w tym roku najpewniej w finale PGE Ekstraligi. A za rok, patrząc na ruchy na giełdzie, będzie najpewniej tak samo. Zresztą oceńcie sami, patrząc na to, jak mogą wyglądać składy Motoru i Sparty w sezonie 2024. Motor: Zmarzlik, Kubera, Cierniak (U24), J. Holder, Lindgren, PRZYJEMSKI, Bańbor. Sparta: Janowski, Kowalski (U24), A. Łaguta, Bewley, Woffinden, KRAWCZYK, Andrzejewski.