Dawno w Rybniku na stadionie żużlowym nie zasiadło tak dużo widzów. Obiekt przy ul. Gliwickiej wypełnił się prawie w całości kibicami. Niestety - z perspektywy rybnickich kibiców - fani oglądali klęskę swojego zespołu, choć to, jak reagowali na udane akcje swoich ulubieńców pokazuje, że wynik nie był ważny. Przyszli na stadion, by oglądać show w wykonaniu liderów swojej drużyny. Tak czy inaczej miejscowi mogą być dumni ze swoich zawodników, bo zdobycie 40 punktów w perspektywie podwójnego osłabienia formacji seniorskiej to naprawdę dobry wynik. Zielonogórzanie od samego początku kontrolowali przebieg spotkania. Kibice, którzy wybrali się na rybnicki stadion, pomimo porażki ROW-u, z pewnością nie będą żałować spędzonego czasu przy ulicy Gliwickiej. Zawody opiewały w dużą liczbę mijanek. Doskonale w barwach gospodarzy radzili sobie Brady Kurtz oraz Patryk Wojdyło. Tylko ta dwójka była w stanie rzucić rękawice gospodarzom. Dzielnie bronili się przez cały mecz Rybniczanie słabo weszli w spotkanie, choć trzeba przyznać, że następnie - rotując zawodnikami dzielnie się bronili. Enea Falubaz Zielona Góra przypieczętował zwycięstwo dopiero w czternastym wyścigu, kiedy to para Pawlicki - Becker pokonała 4:2 Tkocza i Zagara. Z kolei już po trzynastu gonitwach było wiadome, że Falubaz nie przegra pierwszego finału. Niestety na sam koniec zawodów powiało grozą, bo wychodząc z pierwszego łuku, Krzysztof Buczkowski złapał przyczepność, uderzył w Rasmusa Jensana i uderzył na prostej w bandę. Z kolei jadący za nim Patryk Wojdyło ratował się przed upadkiem i także padł na tor. Na szczęście zawodnicy wstali z toru o własnych siłach. W barwach gości liderem był Rasmus Jensen, zdobywca 14 punktów. Nieco gorzej niż zwykle spisał się Przemysław Pawlicki. Zielonogórzanie są już o krok od powrotu do najlepszej ligi świata, a przypieczętować go mogą w niedzielę za tydzień. Sławni goście odwiedzili rybnicki stadion Podczas finału gościem na rybnickim stadionie był piłkarski mistrz świata z 2014 roku, Lukas Podolski, który obecnie gra w Górniku Zabrze. Podolski powiedział w wywiadzie dla Canal+ Sport 5, że będzie chciał wrócić na stadion, by obejrzeć jeszcze jakieś zawody na żywo. Na stadionie obecny był także Patrick Hansen, który nadal wierzy w to, że wystąpi w drugim finale 1. Ligi Żużlowej, a jeśli mu się ta sztuka nie uda - będzie chciał odjechać choćby jakiś trening. Najważniejszy jest jednak fakt, że Hansen stał o własnych siłach, podpierając się barierki. Duńczyk powiedział przed kamerami Canal+ Sport 5, że bólu praktycznie nie czuje, a z czuciem w kończynach dolnych jest coraz lepiej. Mecz z perspektywy trybun oglądam także Jakub Jamróg. Jego obecność na stadionie nie była przypadkowa, bo za rok ma bronić barw właśnie ROW-u Rybnik. ROW RYBNIK - ENEA FALUBAZ ZIELONA GÓRA 40:50 ROW Rybnik: 9. Matej Zagar 5+1 (0, 0, 1, 1*, 1, w, 2) 10. Brady Kurtz 18 (3, 3, 3, 2, 3, 2, 2) 11. Patryk Wojdyło 14 (1, 2, 3, 1, 3, 3, 1) 12. Patrick Hansen - z/z 13. Lech Chlebowski 0 (-, -, -, -, ) 14. Kamil Winkler 1 (-, 1, -, 0) 15. Kacper Tkocz 2 (1, 0, 0, 1, t, 0) 16. Paweł Trześniewski 0 (0) Enea Falubaz Zielona Góra: 1. Przemysław Pawlicki 7+1 (2*, 2, 0, d, 3) 2. Luke Becker 7+1 (d, 1*, 3, 2, 1) 3. Rasmus Jensen 14 (3, 2, 3, 3, 3) 4. Rohan Tungate 6+3 (1*, 1*, 2*, 2) 5.Krzysztof Buczkowski 8 (3, 2, 2, 1, w) 6. Michał Curzytek 4+1 (2*, 2, w) 7. Maksym Borowiak 4 (3, 0, 1) 8. Dawid Rempała - ns Bieg po biegu: Jensen, Pawlicki, Wojdyło, Zagar 1:5Borowiak, Curzytek Tkocz, Winkler 1:5 (2:10)Buczkowski, Wojdyło, Winkler, Becker (d) 3:3 (5:13)Kurtz, Curzytek, Tungate, Tkocz 3:3 (8:16)Wojdyło, Jensen, Tungate, Zagar 3:3 (11:19)Kurtz, Pawlicki, Becker, Tkocz 3:3 (14:22)Kurtz, Buczkowski, Zagar, Borowiaka 4:2 (18:24)Jensen, Tungate, Wojdyło, Winkler 1:5 (19:29)Becker, Kurtz, Zagar, Pawlicki 3:3 (22:32)Wojdyło, Buczkowski, Tkocz, Curzytek (w) 4:2 (26:34)Kurtz, Tungate, Zagar, Pawlicki (d) 4:2 (30:36)Wojdyło, Becker, Borowiak, Tkocz (t) 3:3 (33:39)Jensen, Kurtz, Buczkowski, Zagar (w) 2:4 (35:43)Pawlicki, Zagar, Becker, Tkocz 2:4 (37:47)Jensen, Kurtz, Wojdyło, Buczkowski (w) 3:3 (40:50)