W tym roku wyjątkowo dużo mówiło się i pisało o żużlowych tunerach. To za sprawą m.in. Ryszarda Kowalskiego, polskiego inżyniera, który od lat współpracuje z Bartoszem Zmarzlikiem. Polak miewał problemy z prędkością i spekulowało się, że może nawet zdecydować się na zakończenie tej współpracy. Z usług tunera spod Cieplic zrezygnowało kilku klasowych zawodników w tym m.in. Dominik Kubera. To on rzuci wyzwanie Ryszardowi Kowalskiemu Ostatecznie polski mechanik może świętować, bo kolejny rok z rzędu cieszy się z tytułu mistrza świata, który wywalczył jego jeździec. W środowisku panuje jednak przekonanie, że tak zaciętego i wyrównanego poziomu wśród tunerów już dawno nie było, a przyszły sezon zapowiada się pod tym kątem bardzo ciekawie. Tradycyjnie już mocno łokciami rozpycha się Ashley Holloway. Brytyjczyk mieszkający w Bydgoszczy też miał dobry okres. To za sprawą Roberta Lamberta, który wywalczył srebrny medal mistrzostw świata. Błyszczało też kilku innych zawodników. Ukoronowaniem tego dobrego dla niego roku był niedawny finał Grand Prix Challenge w Pardubicach. Tam awans do przyszłorocznego cyklu wywalczyli Brady Kurtz i Max Fricke, czyli żużlowcy ścigający się na silnikach ASCH-TECH. Wracając jednak do Lamberta, to należy on do grona tych, którzy potencjalnie są w stanie rzucić wyzwanie Zmarzlikowi. Brytyjczyk jest względnie młody, na dorobku i cały czas się rozwija. Kto wie, co będzie za rok. Holloway może mu pomóc wejść na szczyt. Holloway otwiera peleton ścigający Kowalskiego Będąc precyzyjnym musimy dodać, że nie tylko Brytyjczyk może mówić o sukcesach w kończącym się już sezonie. Ten był naprawdę dobry także dla Briana Kargera. Duńczyk swego czasu uchodził nawet za "jedynkę" wśród żużlowych tunerów. Później wypadł z obiegu, ale teraz wraca do łask. Najpierw uparcie stawiał na niego Leon Madsen, któremu niespecjalnie szło. W tym roku jednak coś drgnęło, bo coraz więcej zawodników z czołówki sięga po silniki Kargera. Wśród nich - jeszcze testowo, był sam Bartosz Zmarzlik.