Kamil Hynek, INTERIA SPORT: Niedługo minie tydzień od kompromitujących całe żużlowe środowisko wydarzeń w Krośnie. Czy twoim zdaniem kurz opadł, a może komuś zależy, żeby ten temat nie był drążony? Wciąż mamy sporo niedomówień, a niektórzy pochowali głowy w piasek. Jakub Zborowski, współzałożyciel Wilków Krosno, komentator Eurosportu: Niestety z niewiadomych względów wojenka żużlowa w polskim piekiełku doprowadziła do katastrofy. Zdawkowe oświadczenie opublikował promotor imprezy - firma Speedway Events, swoje stanowisko przedstawiła telewizja Canal+, która żąda wyjaśnień od podmiotów organizujących trzeci finał IMP. Czekamy na odpowiedź klubu z Krosna, a przede wszystkim ruch GKSŻ. Ta opieszałość razi. Czyli? - Zleci jeden, drugi tydzień, kibicom minie złość, sprawa nabierze mocy urzędowej, przycichnie i kręcimy karuzelą dalej. Coraz częściej słychać opinie, że zawodnicy nie chcą formatu IMP z trzema turniejami? - Zacznę od tego, że finał indywidualnych mistrzostw Polski od lat kojarzył mi się ze świętem żużla. Byłem przyzwyczajony jednak do jednodniowych zawodów, które miały swój niepowtarzalny urok. Umówmy się, Canal+ na przestrzeni ostatnich lat zaczął pokazywać dyscyplinę w sposób profesjonalny i wspólnie z polskimi prezesami związków, stworzyli naprawdę produkt premium z tej niszowej jakby nie patrzeć dyscypliny. Przy utracie praw do Grand Prix wpadli na pomysł, aby stworzyć nasze wewnętrzne mini Polish Speedway GP. Patrząc przez pryzmat kibiców, którzy przyszli na stadiony w Opolu, Rzeszowie i Krośnie, a także zeszłoroczny cykl impreza jest trafiona. To wszystko prawda, tylko, że wystarczył jeden moment i cofnęliśmy się o kilka kroków. - Niestety cały marketing, otoczka tego wydarzenia budowana głównie przez Canal+ legła w gruzach. To co stało się w Krośnie z wielu względów nie miało prawa się stać, a mimo wszystko miało miejsce. Opluwają imię Krosna. Krzysztof Stanowski pokazał jak funkcjonują media Łączysz trzy światy. Byłeś, choć nie lubię tego słowa działaczem, siedziałeś w żużlu jako dziennikarz Canal+ więc znasz ten światek od podszewki. Z wieloma zawodnikami wciąż utrzymujesz kontakt, to twoi koledzy. Pochodzisz z Krosna, trochę serca zostawiłeś przy powstawania Wilków, od małego jesteś kibicem tej drużyny. Daję ci pole do popisu, po tym co się stało w niedzielę i poniedziałek. Możesz się wcielić w rolę ich adwokata. - W ostatnich dniach wyszła ze mnie dziennikarska wścibskość. Podrążyłem, podzwoniłem, zasięgnąłem języka u źródeł i wnioski są smutne. Od kilku dni czytam artykuły dziennikarzy, wypowiedzi ekspertów, sympatyków czarnego sportu. Czytam w jaki sposób opluwane jest imię mojego kochanego Krosna, klubu i niejednokrotnie kibiców, którym ubliża się, z jakiej krainy na końcu świata pochodzą. Poziom krawężnika i brukowców naiwnie wierzących w niesprawdzone informację. Krzysztof Stanowski pokazał o co chodzi w polskich mediach. To już chyba jeden z nielicznych, który pamięta czego nas uczono w redakcjach. Dla mnie tym magicznym słowem jest rzetelność, pogoń za prawdą. Prezes Cellfast Wilków - Grzegorz Leśniak najpierw przetrze oczy ze zdumienia, a potem będzie pękał z zachwytu nad rezultatami twojego śledztwa. - Dlatego staram się być obiektywny, bo każdy wie, że relacje między nami są dość chłodne, a prezes Leśniak ani mi brat ani swat. Zdaję sobie sprawę, że dobre imię klubu zostało nadszarpnięte podczas spotkań PGE Ekstraligi, ale klub poniósł już konsekwencje, został ukarany, a licencja przyznana ponownie. Podkreślam, przyznana ponownie! A więc GKSŻ stwierdził zgodnie z regulaminem torów żużlowych, że owal przy Legionów spełnia wymogi. Skoro ma licencję, z założenia, jeśli będzie odpowiednio pielęgnowany, a warunki pogodowe nie będą niekorzystne, zawody żużlowe będą rozgrywane. Zatem moje pytanie jest proste. Jak to możliwe, że od czwartku, od godzin porannych do godziny dwudziestej w niedzielę tor nie został doprowadzony do stanu używalności? To jest pytanie, na które nie znają odpowiedzi chyba nawet najstarsi górale. - Przecież to jest abstrakcja. Tomek Dryła, Łukasz Benz, Michał Łopaciński, a tym bardziej pan Jabłoński jeżdżą po stadionach na całym świecie, widzą jak są przygotowywane i nikt nie walnął pięścią w stół? Na torze w Szwecji, w dwie godziny po ulewie, jeśli jest słońce, zawody pojadą, a w Polsce w cztery dni od zbronowania toru nie jesteśmy w stanie doprowadzić obiektu do stanu używalności? No ludzie kochani. A jak wytłumaczysz laikowi, że o 17:00 tor jest regulaminowy, a dwie godziny później już nie? - Tor był regulaminowy? 1-0 dla toru, ale odpowiem ci trochę inaczej. Z pełną odpowiedzialnością to mówię, mam wiedzę od najważniejszych osób będących na zawodach, że nawierzchnia nadawała się do jazdy i gdyby taka sytuacja miała miejsce w PGE Ekstralidze nie byłoby tematu, zawodnicy potulnie stawiliby się pod taśmą. Co pokazała próba toru zaordynowana w poniedziałek? - Kto trzyma a właściwie kto chce trzymać gaz. Miśkowiak, Cierniak, Buczkowski, Woryna, oni potrafią a reszta nie? Lewiszyn...zużyta opona? Pan trener Dobrucki wypowiadał się do kamery, że zawodnik Wilków nie obierał takich linii, jakie wykorzystują zawodnicy w trakcie wyścigu w czterech. A widział to? Był wtedy na obiekcie? Pojawił się też wątek niechęci żużlowców do startu spowodowana świętowaniem kadrowiczów po złotym medalu w DPŚ. - Jak widzę takie bzdury, to aż krew mnie zalewa. Dno, metr mułu i wodorosty. Pismak, bo inaczej nie mogę go określić, który stworzył te wypociny nie powinien mieć już możliwości rozmowy z zawodnikami. On ich pomówił. Jestem przekonany, że Janowski i Dudek przechylili napój o kolorze jabłka, ale pewnie w jednej szklaneczce, a Kołodziej ze Zmarzlikiem nagrzmocili się yerbą przygotowaną przez Janusza. Bądźmy poważni. Ale jest jeszcze drugi aspekt, który przedstawia żużlowców już w gorszym świetle. Zmarzlik nie ma na olej i oponę? Każdy Polak składa się na jego sprzęt To znaczy? - Na zajutrz tor był regulaminowy i można było jechać. Udowodnili, to wspomniani wcześniej zawodnicy. Nikogo nie dziwi, że nikt nie przepytał np. Zmarzlika, albo Kubery? A może, czemu żaden z kadrowiczów nie miał cywilnej odwagi stanąć przed kamerą, tylko wszyscy schowali się za gadającym panem Fiałkowskim? Udało się wyłapać zdanie, kto odda mistrzowi świata za oponę, albo olej. Panie Bartku po pierwsze ja, pan Hynek, każdy Polak. Akurat otrzymuje pan pieniądze ze spółek skarbu Państwa. No i regulamin jasno mówi, że zawodnik startujący w DMP ma obowiązek rywalizować w IMP, jest to niejako realizacja umowy z SE i PZM. Zapraszam do zaznajomienia się z tym punktem. Czyli Zmarzlik nie miał racji? - Trochę miał. Zawodnicy mieli przecież do tej pory jedną taką imprezę. A teraz doszły im dwie kolejne za taką samą stawkę. Biznes to biznes. Telewizja wymaga od aktorów show, a za to show nie chce zapłacić? Uwierzcie mi, że jeśli każdy z panów miałby ryczałt już na starcie, to dziś nie dyskutowalibyśmy o blamażu dyscypliny. Najgorsze jest jednak, to, że mimo iż tor był regulaminowy, stadion wypełniony po brzegi i zgoda zawodników na jazdę, to zawody odwołano. Na rozkaz zawodników, którzy po kilku godzinach zmienili zdanie. Daliśmy się omotać, staliśmy się zakładnikami żużlowców. Biegałeś w roli reportera po parku maszyn. Jak oceniasz scenę z wydzieraniem sobie mikrofonu przez mocno wpienionego prezesa Leśniaka i chyba jeszcze bardziej nabuzowanego Łukasza Benza? - Obciach na cały kraj. Pamiętasz, żeby Łukasz tak się zachowywał i nie pozwolił odpowiedzieć na pytania, albo dojść do głosu rozmówcy? Lubię go, bo to fajny chłopak, ale mylił regulaminy PZM z tym, pod jakim rozgrywany jest w IMP, a jeszcze jaki figuruje w PGE Ekstralidze. Zborowski: Miasto, klub i sponsorzy powinni złożyć pozew zbiorowy za szarganie dobrego imienia To kawa na ławę, na podstawie twojej wiedzy, kto jest odpowiedzialny za ten bałagan? - Ludzie łykają jak pelikany różne wersje, zazwyczaj, te które są dla nich wygodne. Zapytam w takim razie, kto był organizatorem? Klub? Czy Wilki były może tylko podwykonawcą? Czy zatem, nawet jeśli patrząc czysto hipotetycznie panowie z Krosna "dali ciała" bronując tor w środę, a przypominam, że to nie miał wpływu na efekt końcowy, to czy PZM i GKSŻ a także firma organizująca tę imprezę, dla dobra dyscypliny nie powinna jej odwołać? Przecież po internecie krąży zdjęcie pana Fiałkowskiego za sterem walca. Dlaczego nikt nie powie, że to ten pan zarządzał?. Dalej, na jakiej w ogóle podstawie, to Wilki nie organizowały tę imprezę skoro zgodnie z Regulaminem Mistrzostw Polski i nagród PZM/SE podmiotem, który organizuje IMP ma być klub i zgodnie z artykułem 602 pkt. 8 nie może zlecić przeprowadzenie zawodów innemu podmiotowi. Kurczę, to po co ten regulamin? Atrapa? Czyli twoim zdaniem Krosnu należą się przeprosiny? - Jak mają się czuć kibice, krośnianie, miasto, prezydent Piotr Przytocki, Wilki Krosno, najważniejsi mecenasi i sponsorzy klubu? Przez łatkę, skandale z torem ta reputacja i tak bardzo ucierpiała. Klub jednak szybko zakasał rękawy i zabrał się do poprawy nawierzchni, ale teraz szukając winnego mieszamy z błotem klub i miasto? Uważam, że jak najszybciej powinien zostać wydany komunikat oczyszczający z zarzutów klub oraz jego partnerów za zaistniałą sytuację. Jeśli takowego nie uświadczymy, zainteresowani powinni poważnie pomyśleć nad pozwem zbiorowym za szarganie dobrego imienia. Wilki były wizytówka miasta. Od kilku lat mozolnie, od podstaw tworzono wizerunek marki Wilki i miasta szkła Krosno. Działacze zawstydzili pół Polski I teraz chce im się to w kilka dni spalić, zburzyć. Na stadionie byli kibice z całej Polski. Oni także zostali odprawieni z kwitkiem. - 600 kilometrów np. z Gorzowa, żeby zjeść kiełbasę i do domu. Rozrywka na sto dwa. Wszystkim należy się rekompensata w postaci dobrego eventu, zwrotu kosztów nie tylko za bilety, ale i przejazdu. Szanujmy się nawzajem, inaczej zaraz po żużlowych arenach będzie hulał wiatr.